II AKa 40/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z 2024-11-27

Sygnatura akt II AKa 40/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 listopada 2024 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Cezariusz Baćkowski

Sędziowie: SA Jerzy Skorupka

SO del. do SA Paweł Pomianowski (spr.)

Protokolant: Anna Konieczna

przy udziale Beaty Lorenc- Kociubińskiej prokuratora Prokuratury (...) we W.

po rozpoznaniu 27 listopada 2024 r.

sprawy K. Ł.

oskarżonego z art. 177 § 1 k.k. i art. 178 § 1 k.k. i art. 162 § 1 k.k. i art. 244 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze

z 8 listopada 2023 r. sygn. akt III K 5/21

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. M. kwotę 1476 zł, w tym należny podatek od towarów i usług, tytułem wynagrodzenia za obronę z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa 1896zł kosztów sądowych postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

Na wstępie należy zaznaczyć, że Sąd Apelacyjny odstąpił w niniejszej sprawie od sporządzenia uzasadnienia wyroku na formularzu UK i uczynił to w formie sprzed nowelizacji przepisów Kodeksu postępowania karnego. Powodem odstąpienia od wymogu, nałożonego przez ustawodawcę w treści przepisu art. 99a k.p.k., była konieczność zagwarantowania stronom postępowania prawa do rzetelnego procesu zgodnie z art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności.

Forma oraz treść formularza w realiach niniejszej sprawy skutkowałaby niemożnością dotrzymania konwencyjnego standardu rzetelnego procesu. Rolą uzasadnienia wyroku sądu również drugiej instancji jest bowiem odzwierciedlenie procesu decyzyjnego Sądu i niezwykle ważne jest w kontekście prawa do rzetelnego procesu, by treść pisemnego uzasadnienia sądu była jasna i przejrzysta dla stron postępowania. I choć nie do końca można było odnieść w zakresie wymogów uzasadnienia wyroku Sądu II instancji całości zapatrywań orzecznictwa i doktryny na temat uzasadnień pierwszoinstancyjnych, to nie ulega przecież wątpliwości, iż również w wypadku takiego uzasadnienia chociażby przez pryzmat postępowania kasacyjnego istniała konieczność umożliwienia zapoznania się przez strony z argumentami sądu, przemawiającymi za przyjętym rozstrzygnięciem, co byłoby utrudnione w formie formularza. Jakość uzasadnienia wyroku jest również istotnym elementem prawa. Obligatoryjne nakazanie sporządzenia uzasadnień na formularzu (art. 99a §1 k.p.k.), nie dawałoby w realiach niniejszej sprawy właściwego instrumentarium procesowego dla zrealizowania standardu prawa do rzetelnego procesu, gdyż jest to sprawa wieloosobowa i wielowątkowa.

W ocenie Sądu przepis art. 99a k.p.k. winien być interpretowany systemowo przy uwzględnieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, art. 6 ust. 1–3 EKPC oraz art. 424 § 1–2 i art. 457 § 3 k.p.k. Wobec tego należy przyjąć, że art. 99a k.p.k. nie wyklucza możliwości sporządzenia uzasadnienia w sposób tradycyjny w sytuacji, gdy z uwagi na specyfikę konkretnej sprawy, uzasadnienie sporządzone na formularzu nie czyniłoby w pełni zadość wymaganiom art. 424 § 1 i 2 k.p.k. lub byłoby niezrozumiałe dla stron albo nie odzwierciedlałoby w całości procesu myślowego sądu, a przez to utrudniałoby jego lekturę (J. Skorupka (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Wyd. 5, Warszawa 2021, LEX). W niniejszej sprawie zakres podmiotowo-przedmiotowy, wielość czynów, jak i specyfika stanu faktycznego w odniesieniu do wieloaspektowego przedmiotu samej sprawy, doprowadziły Sąd do przekonania, iż sporządzenie uzasadnienia na formularzu skutkowałoby niemożnością zrealizowania wymogów z art. 457 § 3 k.p.k.

Sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób tradycyjny znajduje również oparcie w aktualnym orzecznictwie (wyr. SR w Bydgoszczy z 29.1.2020 r., III K 566/19. L.; wyr. SA w Gdańsku z 17.6.2020 r., II AKa 64/20, OSP 2021, Nr 2, poz. 10; wyr. SA we Wrocławiu z 15.02.2021 r., II AKa 230/20, wyr. SN z 11.8.2020 r., I KA 1/20, OSNKW 2000, Nr 9–10, poz. 41).

Wobec powyższego Sąd odstąpił od sporządzenia uzasadnienia w formie przewidzianej w art. 99a§1 k.p.k.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze wyrokiem z dnia 8 listopada 2023 roku, sygn. akt III K 5/21 oskarżonego K. Ł. uznał za winnego tego, że w dniu 16 grudnia 2018 r. w B., kierując samochodem marki V. (...) o nr rej. (...) wbrew orzeczonemu przez Sąd Rejonowy w Zgorzelcu wyrokiem z dnia 18 marca 2015r. w sprawie o sygn. akt II K 96/15 zakazowi prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym na okres 4 lat, działając w zamiarze spowodowania u pokrzywdzonego J. M. ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, przewidując możliwość i godząc się na nastąpienie takiego uszczerbku, co jednak nie nastąpiło, celowo uderzył przodem samochodu w pokrzywdzonego J. M. idącego przy skrzyżowaniu ul. (...) z ul. (...), a następnie po przewróceniu się pokrzywdzonego celowo najechał na niego i przejechał po nim, skutkiem czego pokrzywdzony J. M. doznał wielonarządowych obrażeń ciała w postaci złamania przedniej i tylnej kolumny lewego stawu biodrowego, złamania masy bocznej kości krzyżowej po stronie lewej na poziomie otworów SI i S2, złamania gałęzi górnej prawej kości łonowej, złamania na granicy gałęzi dolnej prawej kości łonowej z kością kulszową, rozejścia spojenia łonowego na szerokość około 3 cm, złamania lewego wyrostka poprzecznego kręgosłupa L3, złamania tylnego odcinka żebra XI lewego, złamania prawych żeber IX-XII w przykręgosłupowych odcinkach i przedniego odcinka żebra IV prawego i rany szarpanej ściany jamy brzusznej drążącej do otrzewnej z uszkodzeniem krezki i surowicówki esicy, powodując tym rozstrój zdrowia trwający dłużej niż 7 dni, tj. zbrodni z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i art. 157 § 1 k.k. i art. 244 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu przed zmianą ustawy z dniem 1 października 2023r. i za to, na mocy art. 14 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności.

Nadto na podstawie art. 46 § 1 k.k. Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze orzekł wobec oskarżonego K. Ł. na rzecz pokrzywdzonego J. M. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości 100 000 (stu tysięcy) złotych, a na podstawie art. 42 § 1a pkt 2 k.k. środek kamy w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres 5 (pięciu) lat.

Zasądzono również w tym wyroku od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego J. M. kwotę 3.528 zł z tytułu poniesionych kosztów ustanowionego w sprawie pełnomocnika, a także zwolniono K. Ł. od ponoszenia na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Wyrok ten zaskarżył obrońca oskarżonego, zarzucając mu:

1)  obrazę przepisów postępowania, a to art. 170 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. i art. 392 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k., polegające na odstąpieniu od bezpośredniego przesłuchania na rozprawie świadka M. M., mimo że bezpośrednie przeprowadzenie dowodu było niezbędne, a obrona domagała się bezpośredniego przesłuchania świadka, które to naruszenie skutkowało naruszeniem prawa oskarżonego do obrony, a także poczynieniem ustaleń faktycznych w sprawie w znacznej mierze na zeznaniach świadka z postępowania przygotowawczego, w trakcie których nie uczestniczył K. Ł. ani jego obrońca, nie było możliwości zadania świadkowi pytań, w tym takich, które podważają wiarygodność świadka,

2)  obrazę przepisów postępowania, a to art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. polegającą na:

a)  w sytuacji braku bezpośrednich dowodów sprawstwa i winy oskarżonego - przyjęciu przez Sąd wyłącznie jednej z możliwych wersji przebiegu zdarzenia i braku analizy innych możliwych wersji przebiegu zdarzenia oraz wskazania argumentów przemawiających za ich wyeliminowaniem, co skutkowało skazaniem oskarżonego mimo braku bezpośrednich dowodów jego sprawstwa na podstawie poszlak, które nie tworzą zamkniętego łańcucha,

b)  wydaniu orzeczenia skazującego przy pominięciu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, a wynikających z zeznań świadka S. S., zaniechaniu przez organy ścigania dokonania oględzin pojazdu, którym oskarżony miał, wedle aktu oskarżenia, dokonać przestępstwa, a także zaniechaniem zabezpieczenia nagrań z monitoringu w barze (...)z daty zdarzenia, co skutkowało naruszeniem zasady rozstrzygania na korzyść oskarżonego wszelkich, niedających się usunąć wątpliwości.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanych jemu czynów, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Jeleniej Górze do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja obrońcy oskarżonego co do swojej istoty nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należało się odnieść do zarzutu drugiego jako dalej idącego. W zarzucie tym apelujący zarzucił Sądowi Okręgowemu obrazę całego konglomeratu przepisów postępowania, z których główną osią były niewątpliwie twierdzenia dotyczące naruszenia dyspozycji art. 7 k.p.k.

W kontekście konstrukcji tego zarzutu jedynie dla porządku wskazać należy, iż przepis art. 4 k.p.k. formułuje zasadę obiektywizmu, która oznaczać ma zarówno nakaz bezstronności w traktowaniu przez organy procesowe stron oraz innych uczestników postępowania, jak i zakaz kierunkowego nastawienia do sprawy. Obiektywizm organu procesowego ułatwić ma realizację zasady prawdy (art. 2 § 2). Zasada obiektywizmu należy jednak do dyrektyw o charakterze ogólnym, stąd też naruszenie przepisu art. 4 k.p.k. nie może stanowić samodzielnej podstawy odwoławczej Realizacji tej zasady - kierowanej do organów prowadzących postępowanie karne - służą konkretne przepisy ustawy karnej procesowej. Chcąc więc zarzucić tym organom nieprzestrzeganie tej zasady procesowej, należy w środku odwoławczym te przepisy powołać, jako przez nich nie respektowane (por. postanowienie SN III KK 117/12 z 2013-01-08, LEX nr 1277733; postanowienie SN z 2011-10-03 V KK 112/11, LEX nr 1044069, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 7 stycznia 2020 roku, II AKa 54/19).

Wracając z kolei do głównej osi tego zarzutu wskazać należy, iż Sąd Okręgowy, rozpoznając sprawę, w sposób wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, prawidłowo ocenił materiał dowodowy, w granicach swobody określonej w art. 7 k.p.k., uwzględniając zasady logicznego rozumowania, wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego.

W tym miejscu trzeba przypomnieć, że przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., jeżeli tylko: 1) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy; 2) stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego; 3) jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto motywy orzeczenia zostały logicznie przedstawione w uzasadnieniu wyroku ( por. np. wyroki SN: z 09.11.1990r., (...) 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; z 04.07.1995r., (...) 72/95, Prok. i Pr. 1995, z. 11-12; z 03.09.1998r., V KKN 104/98, Prok. i Pr. 1999, z. 2, poz. 6; postanowienia SN: z 01.09.2010r., IV KK 78/10, OSNwSK 2010/1/1653; z 18.12.2012r., III KK 298/12, LEX nr 1232292; z 28.04.2015r., II KK 89/15, LEX nr 1682543).

Innymi słowy słusznie wskazuje się zatem, iż przekonanie sądu o wiarygodności lub niewiarygodności określonych dowodów pozostaje pod ochroną zasady wyrażonej w art. 7 k.p.k. wtedy, kiedy spełnione są warunki ujawnienia całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), rozważenia wszystkich okoliczności zgodnie z zasadą określoną w art. 4 k.p.k. oraz wyczerpującego i logicznego, z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, uzasadnienia przekonania sądu (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.).

Zarzut naruszenia prawa procesowego nie może zatem ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł, czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu. W grę może wchodzić np. pominięcie istotnych środków dowodowych, niedostrzeżenie ważnych rozbieżności, uchylenie się od oceny wewnętrznych czy wzajemnych sprzeczności. W procesie nie chodzi bowiem o to, czy dowody są nieprzekonujące dla strony, lecz o to, czy są one przekonujące lub nie dla sądu w kontekście całokształtu materiału dowodowego. Sama odmienność przekonania obrońcy w danej kwestii nie jest zaś obrazą prawa.

Z drugiej strony okoliczność, że oceniono dowody zebrane w sprawie w aspekcie ich wiarygodności, nie w taki sposób, jak życzyłby sobie tego skarżący, wcale jeszcze nie oznaczało, że w procesie ich weryfikacji doszło do naruszenia reguły z art. 7 k.p.k. w stopniu, na jaki apelujący się powoływał.

Ocena dowodów przeprowadzona w przedmiotowym postępowaniu przez Sąd I instancji była z kolei, wbrew twierdzeniom obrońcy, kompleksowa, wystarczająco wnikliwa i wyczerpująca oraz logicznie uzasadniona w pisemnych motywach orzeczenia. Powyższej oceny co do trafności dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych w zakresie, w jakim tenże Sąd przyjął, iż nie mieliśmy do czynienia z wypadkiem drogowym stypizowanym w treści art. 177 § 2 k.k., lecz zbrodnią z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. oraz przeprowadzonej analizy dowodów nie zmieniały twierdzenia i wywody zawarte w skardze apelacyjnej zwłaszcza, że skarżący, zarzucając naruszenie wskazanego przepisu, w dużej części jedyni polemizował, i to dość ogólnie, z zebranymi w sprawie dowodami, przeciwstawiając po prostu wersję zdarzeń przedstawianą przez samego zainteresowanego wynikiem postępowania K. Ł. z niekorzystną dla tego oskarżonego wersją przyjętą przez Sąd Okręgowy. Nie sposób zaś wskazać, iż ocena przeprowadzona przez Sąd I instancji dotknięta była faktycznie wadą dowolności w tym zakresie.

W tym kontekście podkreślić należało przy tym, odnosząc się do przywołanej w drugim zarzucie obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k., iż przepisy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. mają charakter rozłączny. W sytuacji, gdy sąd przeprowadzi postępowanie w sposób pełny, kompletny i podda zebrane dowody ocenie spełniającej rygory art. 7 k.p.k., to zastosowanie zasady z art. 5 § 2 k.p.k. może nastąpić, gdy tak przeprowadzona ocena dowodów potwierdzi istnienie wciąż niedających się - w oparciu o nią - usunąć wątpliwości.

Co równie ważne, dla oceny czy został naruszony zakaz in dubio pro reo nie są istotne wątpliwości strony procesowej, ale to jedynie, czy orzekający sąd takie wątpliwości powziął i rozstrzygnął je na niekorzyść oskarżonego, albo czy w realiach sprawy wątpliwości takie powinien był powziąć. Gdy ustalenia faktyczne zależą od dania wiary tej lub innej grupie dowodów, nie można mówić o naruszeniu reguły in dubio pro reo, bo jedną z podstawowych prerogatyw sądu orzekającego jest swobodna ocena dowodów (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 19.11. 2019 r. , sygn. akt II AKa 328/2018 ). Jak słusznie wskazał Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 18 grudnia 2019 r. w sprawie o sygn. akt IV KK 51/2019 „naruszenie reguły in dubio pro reo możliwe jest jedynie w sytuacji, gdy po przeprowadzonym prawidłowo postępowaniu dowodowym i odpowiadającej standardom wynikającym z art. 7 k.p.k. ocenie materiału dowodowego, nadal istnieją niedające się usunąć wątpliwości, które sąd rozstrzyga niezgodnie z kierunkiem określonym w przepisie art. 5 § 2 k.p.k.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przepis ten nie miał tutaj zastosowania, albowiem w niniejszej sprawie, Sąd I instancji wcale nie przypisał czynu zabronionego w sytuacji, gdy uznał, iż w sprawie istniały jego zdaniem nie dające się usunąć wątpliwości, zaś skarżący kwestionował w istocie ocenę dowodów przeprowadzoną przez Sąd Okręgowy przez pryzmat treści art. 7 k.p.k. Zdaniem bowiem Sądu Okręgowego wina i sprawstwo oskarżonego nie budziło wątpliwości, a dokonana ocena zebranych w sprawie dowodów i oparte na niej ustalenia faktyczne pozwoliły, jego zdaniem, na przypisanie oskarżonemu czynu zabronionego jak w pkt I części rozstrzygającej wyroku.

Tym samym zastrzeżenia budził fakt łącznego powołania, w tym samym zarzucie obrazy tychże dwóch przepisów, a rzeczywiste znaczenie, w kontekście badania zasadności apelacji, nadać należało właśnie zarzutowi obrazy przepisu art. 7 k.p.k.

W tym miejscu z kolei zwrócić należy uwagę, iż proces ten miał wprawdzie częściowo charakter poszlakowy, gdyż żaden ze świadków, w tym sam pokrzywdzony, nie zeznał, iż widział bezpośrednio, jak doszło do zdarzenia i celowego najechania samochodem przez oskarżonego na leżącego już pokrzywdzonego, to jednak kluczowymi dowodami w sprawie były relacje procesowe dwóch osób, a to H. M. (1) oraz M. M., którzy konsekwentnie zeznawali, iż K. Ł. zwierzył im się, w krótkim czasie po zdarzeniu, iż to on najechał na pokrzywdzonego, i co istotne, zrobił to celowo. Co więcej H. M. (1) kategorycznie podawał, iż opowiadając mu to zdarzenie, oskarżony odtwarzał mu nagranie dotyczące tego zdarzenia. I choć na nagraniu tym nie było widać, jak zapewniał świadek, aby to oskarżony był sprawcą, to jednak ze słów K. Ł. wynikało wprost, iż to on był sprawcą.

W tym kontekście zatem trudno było mówić, iż Sąd Okręgowy dysponował jedynie poszlakami, którymi w dodatku nie można było powiązać w jeden logiczny ciąg pozwalający na przyjęcie sprawstwa i winy oskarżonego. Z drugiej strony w sposób oczywisty nie sposób było przyjąć, iż takie relacje były niedopuszczalnym zastępowaniem wyjaśnień oskarżonego (art. 174 k.p.k.). Tym samym choć zeznania tych świadków były niejako dodatkowym ogniwem między ustalanym faktem a sądem dokonującym oceny, to jednak walor tych zeznań był w tej sprawie nie do przecenienia. Z drugiej strony zeznania te podlegały wnikliwej ocenie przeprowadzonej przez Sąd I instancji i podlegały one takiej samej weryfikacji w świetle innych dowodów zebranych w sprawie, jak zeznania pozostałych świadków, opinie biegłych, czy wreszcie zabezpieczony monitoring.

Odnosząc się przy tym do twierdzeń skarżącego dotyczącego poszlakowego charakteru tego procesu wskazać należy jedynie, iż w przeciętnym procesie poszlaki wzmacniają (albo nie) przekonanie co do dowodów bezpośrednich. Czasem jednak, sąd w procesie dysponuje samymi poszlakami, mamy wówczas do czynienia z procesem poszlakowym. Przyjmuje się, że wtedy poszlaki muszą tworzyć logiczną całość, tylko zamknięty łańcuch poszlak pozwala na przyjęcie w sposób niewątpliwy faktu głównego. Sąd osiągnąć powinien stan przekonania równego pewności co do domniemanego przebiegu zdarzenia (por. wyrok SN z dnia 13 października 2020 r., sygn. akt III KK 317/19).

Pamiętać przy tym należy, iż obok indywidualnej oceny poszczególnych faktów pośrednich konieczna jest jeszcze ocena kompleksowa, rozważenie, czy łączne ich nagromadzenie, oceniane zgodnie z regułami wskazanymi w art. 7 k.p.k., a więc, w świetle zasad prawidłowego rozumowania i wskazań doświadczenia życiowego prowadzi do tożsamych wniosków, jak w przypadku indywidualnej oceny każdej z poszlak z osobna. Sąd powinien sobie zadać zatem pytanie w takim procesie, w jakich to okolicznościach i przy istnieniu jakiego materiału dowodowego złożonego jedynie z poszlak możliwe jest uznanie zasadności zarzutów z aktu oskarżenia. Dowody pośrednie oceniane być powinny tak jak wszystkie inne dowody, a więc z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Zasada swobodnej oceny dowodów dotyczy przy tym każdego z dowodów pośrednich z osobna, jak i zespołu, kompletu ujawnionych poszlak łącznie.

Taka zaś kompleksowa ocena, bez względu na to, jak oceniać charakter dowodów ze słyszenia w postaci przywołanych zeznań, dokonana przez Sąd Okręgowy, prowadziła właśnie do takich jednoznacznych wniosków, iż oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu zabronionego. Wersja zaś zdarzenia prezentowana przez oskarżonego, była po prostu niewiarygodna, w zakresie, w jakim zaprzeczał, aby w ogóle w tym okresie prowadził jakiekolwiek samochody z uwagi na orzeczony wobec niego przez sąd zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a w dniu zdarzenia, aby był w lokalu (...) w B. i spotkał tam pokrzywdzonego.

Abstrahując bowiem, nawet od kwestii samego spowodowania obrażeń u J. M., zwrócić należy uwagę, iż już same zaprzeczanie przez oskarżonego w jego wyjaśnieniach tym okolicznościom było po prostu nieprzekonujące i nie znajdujące oparcia w pozostałym materiale dowodowym, nie mówiąc już o zasadach doświadczenia życiowego, czy logicznego rozumowania.

W tym miejscu wskazać należało chociażby na zeznania świadka S. S. – mechanika samochodowego, z których wprost wynikało, iż wbrew swoim twierdzeniom oskarżony w tamtym okresie regularnie używał swojego samochodu jako kierowca, przyjeżdżając m.in. do świadka naprawiać swój pojazd. Z drugiej strony z zeznań innych świadków wynikało, iż tej nocy, w klubie, w którym J. M. przebywał był również K. Ł..

Mówił o tym sam J. M., choć zastrzegał, iż mało z tamtego czasu pamiętał, ale i inni świadkowie, tacy jak A. S., czy M. G.. I chociaż świadkowie ci zaprzeczali, aby byli świadkami, czy to pobicia pokrzywdzonego, czy też samego incydentu związanego z przejechaniem J. M., to powaliły one negatywnie zweryfikować linię obrony oskarżonego, który zaprzeczał, aby w nocy z 15 na 16 grudnia 2018 roku miał jakikolwiek kontakt z J. M.. Tym bardziej, iż K. Ł. nie potrafił powiedzieć, co tej nocy robił i gdzie przebywał. Sąd Apelacyjny wprawdzie miał na uwadze, iż zgodnie z treścią art. 74 § 1 k.p.k. oskarżony nie ma obowiązku dowodzenia swojej niewinności ani obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść, ma też prawo odmówić składania wyjaśnień, nie oznacza to jednak naturalnie, że z jego milczenia, czy formalnego, prostego zaprzeczania konkretnym faktom, nie można wysnuć negatywnych dla niego konsekwencji. Oczywiście możliwe jest to jedynie wówczas, gdy pozostały w sprawie materiał dowodowy pozwala w oparciu o wytyczne z art. 7 k.p.k. na uznanie winy, niejako z pominięciem owego milczenia (patrz w: Hanna Paluszkiewicz w: Kodeks postępowania karnego. Komentarz pod red. Katarzyny Dudki). W tej sprawie zaś inne dowody wskazywały wprost, iż oskarżony używał swojego pojazdu w tamtym czasie, a w nocy z 15 na 16 grudnia 2018 roku był w tym samym czasie, co pokrzywdzony, w lokalu (...).

Wracając zaś do istoty zarzutu i zagadnień najważniejszych, wskazać należy, iż wbrew sugestiom apelującego, zeznania zarówno H. M. (1), jak i M. M. były wiarygodne. W ocenie Sądu Odwoławczego nie sposób było odmówić im logiki, oparcia w zasadach doświadczenia życiowego, czy też spójności. Znajdowały one potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym zebranym w sprawie.

Nie można było podzielić argumentacji apelującego, iż za brakiem wiarygodności wywodów H. M. (1) stał konflikt między obu mężczyznami. W tym kontekście zwrócić należało uwagę, iż świadek ten konsekwentnie na każdym etapie postępowania i w różnym czasie za każdym razem kategorycznie potwierdzał treść jego rozmowy z oskarżonym na temat tego zdarzenia. Jego zeznania w tym zakresie były przy tym stonowane i wyważone, a świadek ten za każdym razem wskazywał na okoliczności, których nie pamiętał. Analiza treści tych zeznań nie wskazywała też, iż przesadnie chciał on obciążyć oskarżonego. Utrzymywał on chociażby, iż na okazanym mu nagraniu nie mógł określić, kto jest sprawcą. Trudno zgodzić się też z tezami apelującego, iż rzeczywiście istniał długotrwały konflikt między oskarżonym a H. M. (1), i to na tyle silny, aby H. M. (1) chciał, narażając się na odpowiedzialność karną, obciążyć oskarżonego odpowiedzialnością karną, i to nawet nie o spowodowanie wypadku drogowego, a popełnienie zbrodni. W ocenie Sądu Apelacyjnego za takim stwierdzeniem, jak słusznie uznał Sąd Okręgowy, nie mogła stać okoliczność, iż H. M. (1) mógł nie akceptować oskarżonego jako partnera swojej córki. Brak akceptacji drogi życiowej córki i wyboru partnera nie oznacza bowiem jeszcze, że ojciec mógł posunąć się do takich działań, jak fałszywe oskarżenie o zbrodnię. Tym bardziej, iż w chwili, gdy po raz pierwszy składał zeznania, jego córka nie była już w związku z oskarżonym. Zeznania swoje nie składał zaś zaraz po zdarzeniu, lecz dopiero ponad pół roku po zdarzeniu. Tym samym nie sposób zgodzić się z tezą, iż w ten sposób chciał uniemożliwić dalsze spotykanie się oskarżonego z jego córką, czy działał z chęci, aby jego córka rozstała się z K. Ł.. Oczywistym bowiem w takim przypadku byłaby chęć złożenia zeznań jak najszybciej, a nie dopiero w wyniku inicjatywy organów ścigania po takim czasie. Dopiero zaś na etapie rozprawy świadek ten, gdy okazało się, iż jego córka ponownie związała się z oskarżonym miał powiedzieć, iż udało się mu się ich rozdzielić, ale nie do końca, i że nie był zadowolony tego związku.

Oczywistym przy tym było to, iż jego relacji co do sprawstwa oskarżonego nie mogły dyskwalifikować jego słowa, iż nie mógł on rozpoznać na okazywanym mu nagraniu przez K. Ł. sprawcy. Sam bowiem fakt, iż znał K. Ł., jego posturę, nie mógł determinować tego, iż w razie sprawstwa oskarżonego z cała pewnością rozpoznałby on na nagraniu jako sprawcę K. Ł.. Nie dysponując bowiem tym nagraniem nie sposób ocenić przecież jego jakości, perspektywy z jakiej nagranie dokonano, oświetlenia postaci, itp. Z drugiej strony wyraźnie wskazał świadek, iż na nagraniu nie był widoczny kierowca. Kategorycznie świadek ten wskazał też, iż na pewno K. Ł. mówił mu, iż to on osobiście przejechał samochodem po pokrzywdzonym. W śledztwie świadek ten nie mówił przy tym wcale o swoich przypuszczeniach co do sprawcy, a właśnie o tym, iż to oskarżony kategorycznie przyznał mu się, iż to on był sprawcą. Przypuszczenia świadka nie dotyczyły zatem sprawcy przejechania, a innych okoliczności zdarzenia, jego przebiegu itp.. Na rozprawie, świadek zaś podtrzymywał konsekwentnie swoje relacje odnośnie sprawcy, a także, iż na nagraniu widział, jak po pokrzywdzonym przejechał samochód. Nie byłoby zaś takiego nagrania, gdyby do najechania na pokrzywdzonego doszłoby przypadkowo w ramach wypadku drogowego.

Nie miało zatem w tym kontekście i oceny wiarygodności relacji H. M. (1) znaczenia stwierdzenie, iż na miejscu było więcej mężczyzn, i każdy z nich mógł rzekomo przejechać po pokrzywdzonym.

Z drugiej strony jego zeznania potwierdzała, jeszcze na etapie śledztwa, jego córka M. M., która również kategorycznie wskazała, iż K. Ł. przyznał się jej do popełnienia tego czynu, i tego, iż przejechał po samochodem po pokrzywdzonym celowo. Opisała też przebieg zdarzenia, które zrelacjonował jej K. Ł.. Były one zgodne z tym, co zeznawał jej ojciec, jak i tym, co udało się zasłyszeć z różnych opowieści K. P., partnerki J. M..

W kontekście zeznań M. M. nie sposób było się natomiast zgodzić z zarzutem opisanym w pkt I apelacji, a to zmierzającym do zdyskwalifikowania tych relacji, gdyż nie zostały one złożone bezpośrednio przed sądem, a Sąd Okręgowy naruszyć miał dyspozycję art. 392 § 1 k.p.k.

Na wstępie zaznaczyć należy, iż uwzględnienie zarzutu apelującego co do braku bezpośredniego przesłuchania świadka w żadnym razie nie mógł prowadzić do całkowitej dyskwalifikacji zeznań świadka złożonych w toku postępowania i braku możliwości oparcia się na relacjach tego świadka przy rekonstrukcji stanu faktycznego. Nakładałoby to de facto obowiązek dążenia przez Sąd Odwoławczy, w kontekście treści art. 437 § 2 k.p.k. do sprowadzenia świadka na rozprawę apelacyjną i jego przesłuchania. Konieczność bowiem bezpośredniego przesłuchania świadka nie może być powodem uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Z drugiej strony brak możliwości faktycznego przesłuchania świadka nie mógł powodować konieczności pominięcia zeznań tego świadka złożonych w postępowaniu przygotowawczym, lecz determinował możliwość zastosowania przepisu art. 391 § 1 k.p.k. dedykowanego właśnie do takich wypadków. Sąd Odwoławczy ostatecznie właśnie tej regulacji prawnej użył, odczytując zeznania świadka M. M. już na rozprawie apelacyjnej. Uczynił to jednak z odmiennych niż powoływane wcześniej i sugerowane w apelacji przyczyn.

Nie zmieniało to jednak tego, iż nie sposób było zgodzić się z apelującym, w pierwszym rzędzie w tym, iż doszło tutaj do obrazy art. 392 § 1 k.p.k. w znaczeniu, jakie nadawał temu apelujący. Zauważyć należało bowiem, iż w rzeczywistości Sąd Okręgowy wcale nie zastosował tego przepisu w odniesieniu do zeznań świadka M. M. i wcale nie odczytał zeznań tego świadka w oparciu o to, iż bezpośrednie przesłuchanie tego świadka nie było niezbędne, a żadna ze stron się temu nie sprzeciwiła. Przecież nie sposób nie dostrzec, iż Sąd Okręgowy tak naprawdę podjął szereg czynności, które zmierzały do stawiennictwa tego świadka, ze zwróceniem się o przesłuchanie świadka w drodze europejskiego nakazu dochodzeniowego włącznie. Szereg jednak działań podjętych w toku postępowania sądowego w tym zakresie nie powiodło się i to właśnie brak możliwości zapewnienia stawiennictwa na rozprawie tego świadka, a także brak możliwości jego przesłuchania za granicą spowodował, iż zaniechano jego ponownego wezwania na rozprawie. Tyle tylko, iż w takiej sytuacji Sąd Okręgowy winien był zastosować przepis art. 391 § 1 k.p.k. i odczytać zeznania świadka na rozprawie, czego nie uczynił, pomimo wydania postanowienia o odstąpieniu od bezpośredniego przesłuchania M. M..

Zastosowanie tego przepisu w takim wypadku w żaden sposób nie mogło jednak naruszać prawa oskarżonego do obrony. Tym bardziej, gdy Sąd, tak, jak w tym postępowaniu wyczerpał właściwie drogi umożliwiające mu skutecznie zapewnienia stawiennictwa na rozprawie tego świadka, wielokrotnie podejmując próby wezwania świadka na rozprawę. Nie były natomiast uzasadnione twierdzenia, iż istniała możliwość weryfikacji twierdzeń tego świadka na rozprawie, czy też istniały bliżej niedookreślone przez apleujacego niedogodności, które przeszkadzały w przesłuchaniu świadka, a które winne były zostać usunięte. Sam fakt sam zaś istotności tychże zeznań nie mógł, w kontekście innych dowodów zebranych w tej sprawie, czynić niedopuszczalnymi odczytanie zeznań świadka w trybie art. 391 § 1 k.p.k., co też Sąd Apelacyjny uczynił, dostrzegając w tym zakresie zaniechanie Sądu I instancji. Wbrew bowiem twierdzeniom apleujacego istniała w tym postępowaniu możliwość odstąpienia od bezpośredniego przesłuchania świadka M. M. właśnie z uzasadnionych powodów podniesionych przez Sąd I instancji w postanowieniu odmawiającym bezpośredniego przesłuchania świadka.

Z drugiej strony nie sposób było uznać, iż bezpośrednie przesłuchanie M. M. było na tyle niezbędne, że Sąd Odwoławczy winien podjąć kolejne próby wezwania świadka na rozprawę. Tym bardziej, iż skarżący poza wskazaniem, iż taka konieczność zachodziła nie wskazał, na konkretne okoliczności, czy wątpliwości w kontekście tych relacji, które wymagały bezsprzecznie bezpośredniego przesłuchania tego świadka.

Tymczasem zeznania te korelowały w głównej mierze nie tylko z zeznaniami H. M. (1), ale również pośrednio z relacjami świadka K. P., czy też świadka S. D., H. M. (2), a wreszcie z opiniami biegłych, w tym biegłego M. R. i R. P., z których wynikało z kolei, iż charakter obrażeń doznanych przez J. M. odpowiadał nie tym powstałym w wyniku wypadku drogowego, a właśnie wynikającym z celowego przejechania pojazdem mechanicznym po pokrzywdzonym. Nie można było też zapominać o nagraniu z monitoringu, który chociaż był nie do końca miarodajny z powodu jakości nagrania, to jednak pozwalał pośrednio na odtworzenie przebiegu zdarzenia. W tym kontekście właśnie ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd Okręgowy nie budziła najmniejszych wątpliwości, jako ocena wnikliwa, kompleksowa i oparta na przekonywujących rozważaniach, znajdujących potwierdzenie w zasadach logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Sąd I instancji przekonująco przy tym wskazał, dlaczego jednym dowodom dał wiarę, a innym takiego waloru odmówił. Apelujący w swojej lakonicznej apelacji nie podjął zaś właściwie próby wykazania, iż ocena ta w jakikolwiek sposób nie wytrzymuje konfrontacji właśnie z tymi zasadami. Sąd I instancji w sposób rzeczowy i wyczerpujący wskazał przy tym w swoim uzasadnieniu, dlaczego to właśnie wersja oskarżonego była niewiarygodna i nie wytrzymywała konfrontacji z pozostały materiałem dowodowym, czy właśnie zasadami logicznego rozumowania, czy doświadczenia życiowego. W tym miejscu nie zachodziła zaś potrzeba ponownego przywoływania tychże rozważań Sądu Okręgowego.

Nie zmieniały takiej oceny również podnoszone przez apelującego okoliczności związane z zeznaniami świadka S. S.. Nie można było bowiem zgodzić się z tezą, iż z samego faktu, że ten mechanik nie naprawiał samochodu oskarżonego pod kątem ewentualnych uszkodzeń powypadkowych świadczył o tym, iż oskarżony swoim pojazdem nie przejechał po pokrzywdzonym. Równie dobrze bowiem świadek ten mógł ukrywać prawdę, czy też pojazd mógł nie mieć uszkodzeń wskazujących na przejechanie pieszego. Podwozia zaś mógł ten świadek po prostu nie sprawdzać, mając za zadanie naprawić jedynie konkretne elementy pojazdu. Podobnie należało oceniać bardzo ogólne sugestie apleujacego, że brak było możliwości przypisania oskarżonemu popełnienia tego czynu, gdyż zaniechano zabezpieczenia monitoringu z lokalu, czy też nie dokonano oględzin pojazdu. Abstrahując bowiem od faktu, iż rzeczywiście czynności te winny zostać przeprowadzone, a przynajmniej organy ścigania winny podjąć próbę ich dokonania, to w żaden sposób brak tych czynności w kontekście innych dowodów zebranych w sprawie nie oznaczał, iż brak było możliwości przypisania oskarżonemu winy i sprawstwa.

Podsumowując zatem, oba zarzuty apelacji były chybione, a Sąd Odwoławczy nie znalazł podstaw do zmiany wyroku w kierunku związanym ze złożonymi zarzutami. W ocenie Sądu Apelacyjnego, słusznie przy tym Sąd I instancji uznał, przeprowadzając prawidłowe postępowanie dowodowe i dokonując przekonujących ustaleń faktycznych, iż czyn oskarżonego wyczerpywał m.in. znamiona czynu zabronionego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., nie zaś czynu z art. 177 § 1 k.k. i art. 178 § 1 k.k., oraz art. 162 § 1 k.k. W żadnym bowiem wypadku nie mieliśmy tutaj do czynienia w tej części z zachowaniem nieumyślnym i wypadkiem drogowym, lecz celowym działaniem, któremu towarzyszył zamiar ewentualny spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu J. M..

Sąd nie dostrzegał również, mając na uwadze jednocześnie brak zarzutu w tym zakresie, aby kara orzeczona wobec oskarżonego mogła być uznana za rażąco surową, wymagającą chociażby interwencji Sądu Odwoławczego w świetle treści art. 440 k.p.k. Utrzymanie tego wyroku w żaden sposób nie mogło być zatem uznane za rażąco niesprawiedliwe, a Sąd Okręgowy w tym zakresie przekonująco uzasadnił taki wymiar kary, uwzględniając dyspozycje art. 53 k.k. Podobnie rzecz się miała z orzeczonym zadośćuczynieniem, które choć wysokie, nie było rażąco wygórowane, czy nie znajdujące oparcia w okolicznościach sprawy.

Tym samym Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Z kolei w pkt II części dyspozytywnej Sąd Apelacyjny - działając na podstawie art. 618 § 1 pkt 11 k.p.k. w zw. z art. 29 ust. 1 ustawy z 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze - zasądził od Skarbu Państwa na rzecz obrońców z urzędu oskarżonych kwotę 1.476 zł tytułem kosztów nieopłaconej obrony z urzędu oskarżonego w postępowaniu odwoławczym. Wysokość wynagrodzenia obrońcy oskarżonego z urzędu znajduje podstawę w przepisie § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 14 maja 2024 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa albo jednostki samorządu terytorialnego kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 763).

W pkt III części dyspozytywnej orzeczenia Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 636 § 1 k.p.k. i art. 2 ust. 1 pkt 5 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądził od oskarżonego koszty sądowe za postępowanie odwoławcze, nie znajdując podstaw do zwolnienia w tym zakresie od ich ponoszenia oskarżonego. Sąd Apelacyjny miał na względzie aktualną sytuację materialno-bytową oskarżonego, a także fakt, iż jako osoba młoda i wykonującą prace zarobkową ma on możliwości uiszczenia takiej kwoty.

Na koszty te składały się koszty ustanowienia obrońcy z urzędu w postępowaniu odwoławczym (1476 zł), ryczałt za doręczenie wezwań i innych pism (20 zł) oraz opłata odpowiadająca karze wymierzonej oskarżonemu (400 zł).

SSA Jerzy Skorupka SSA Cezariusz Baćkowski SSO del. do SA Paweł Pomianowski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Turek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację:  Cezariusz Baćkowski,  Jerzy Skorupka
Data wytworzenia informacji: