II AKa 47/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z 2024-10-23
Sygnatura akt II AKa 47/24
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 23 października 2024 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący SSA Agata Regulska
Sędziowie: SA Cezariusz Baćkowski
SA Jerzy Skorupka
SA Artur Tomaszewski
SA Andrzej Szliwa
Protokolant: Wiktoria Dąbrowicz
przy udziale prokuratora Prokuratury (...)w G. Anny Wałęgi
po rozpoznaniu 23 października 2024 r.
sprawy M. M. (1)
oskarżonego z art. 148 § 1 k.k.
na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy
z 2 grudnia 2021 r. sygn. akt III K 78/20
I. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w miejsce czynu przypisanego M. M. (1) w punkcie I części dyspozytywnej uznaje go za winnego tego, że w dniu 25 sierpnia 2019r. w lesie pomiędzy miejscowościami K. i P., woj. (...), działając umyślnie, w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. Ł. używając substancji łatwopalnej, oblał go tą substancją, a następnie uruchomił źródło ognia w okolicy ciała pokrzywdzonego powodując zapłon rozlanej substancji, w wyniku czego doszło do powstania u pokrzywdzonego obrażeń w postaci oparzeń od II do IV stopnia 90 % powierzchni ciała oraz dróg oddechowych, skutkujących ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową, w następstwie tych obrażeń P. Ł. zmarł 05 września 2019r., który to skutek w postaci śmierci oskarżony mógł i powinien przewidzieć, to jest czynu z art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierza mu karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu M. M. (1) na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 25 sierpnia 2019r. godz. 17:35 do dnia 26 sierpnia 2019r. godz. 14:55, od 28 sierpnia 2019r. godz. 15:40 do dnia 30 sierpnia 2019r. godz. 13:53 oraz od 19 września 2019r. godz. 14:45 do 23 października 2024r;
III. w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;
IV. zwalnia oskarżonego M. M. (1) od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze.
UZASADNIENIE
M. M. (1) został oskarżony m. in. o to, że 25 sierpnia 2019r., w lesie pomiędzy miejscowościami K. i P., woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia P. Ł., używając substancji łatwopalnej, polał go tą substancją, a następnie podpalił zapalniczką, w wyniku czego na skutek odniesionych obrażeń, tj. oparzeń III i IV stopnia l00 % powierzchni ciała, w dniu 5 września 2019r. w szpitalu w Centrum (...) w S., nastąpił zgon P. Ł., to jest o zbrodnię z art. 148 § 1 k.k. (pkt 1 wyroku).
Oskarżonemu postawiono także zarzuty popełnienia czynów z ah. 190 § 1 k.k.
w zw. z art. 12 § 1 k.k. (opisanych w pkt. II części wstępnej wyroku), z art. 193 (opisany w pkt III części wstępnej wyroku), z art. 217 § 1 k.k. (opisany w pkt. lV części wstępnej wyroku) oraz z art. 216 § 1 k.k. (opisany w pkt. V części wstępnej wyroku). Wyrok Sądu Okręgowego odnośnie tych czynów jest prawomocny.
Sąd Okręgowy w Legnicy wyrokiem z 2 grudnia 2021 r., sygn. akt III K 78/20,
uznał oskarżonego M. M. (1) za winnego tego, że w dniu 25 sierpnia w lesie pomiędzy miejscowościami K. i P., woj. (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia P. Ł. oraz działając ze szczególnym okrucieństwem używając substancji łatwopalnej, polał w/w substancją, a następnie podpalił zapalniczką, w wyniku czego na skutek odniesionych obrażeń, tj. oparzeń III i lV stopnia 100% powierzchni ciała, w dniu 5 września 2019 r. w Szpitalu w Centrum (...) w S., nastąpił zgon P. Ł., to jest popełnienia czynu z art. 148 § 2 pkt 1 k.k., za który wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności (pkt I);
Na podstawie art.. 63 § 1 k.k. zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej w pkt. I części dyspozytywnej wyroku kary pozbawienia wolności okres jego rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie (pkt V). Orzekł od oskarżonego na rzecz K. Ł. zadośćuczynienie w kwocie 100.000 zł, zaś na rzecz S. l.w kwocie 50.000 zł (pkt Vl). Wyrokiem tym Sąd Okręgowy rozstrzygnął
także o kosztach sądowych, jak również o kosztach zastępstwa procesowego udzielonego K. Ł. oraz S. l.(pkt Vlll -X).
Od orzeczenia Sądu Okręgowego zostały wywiedzione trzy apelacje, w tym przez prokuratora oraz obrońców oskarżonego.
Prokurator (...)w G.podniósł zarzut rażącej niewspółmierności kary orzeczonej wobec oskarżonego M. M. (1) za przypisaną mu w pkt I części wstępnej wyroku zbrodnię zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wynikający z niedostatecznego uwzględnienia przez sąd okoliczności obciążających , a w szczególności sposobu popełnienia czynu związanego z polaniem substancją łatwopalną człowieka i podpaleniem w/w zapalniczką, jego ciężaru gatunkowego, wysokiego stopnia społecznej szkodliwości czynu, błahego motywu działania sprawcy - chęć odegrania się i zemsty, strony podmiotowej oskarżonego - właściwości i warunków osobistych oskarżonego, którego cechuje egocentryzm, brak empatii, skłonność do manipulowania otoczeniem oraz swoim wizerunkiem, impulsywność i agresja - powodujących, że orzeczona kara nic spełnia swoich funkcji w zakresie prewencji szczególnej oraz nie wpływa na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.
Pierwszy z obrońców, adw. K. W. wskazał na:
I. naruszenie prawa procesowego, mające wpływ na treść wydanego orzeczenia - w szczególności naruszenie art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. polegające na niewskazaniu w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia, z jakich powodów Sąd nie uznał istotnych dowodów w postaci zeznań świadków: M. B. (1), M. T., P. K., D. S. (1), P. U., K. L., M. G., S. N. (1) i D. K., a nadto nie wskazał, z jakich powodów nie uznał wyjaśnień osk. M. M. (1) za wiarygodne,
- art. 4 i 410 k.p.k., a polegający na nieuwzględnieniu okoliczności przemawiających na korzyść oskarżonego, wynikających z zeznań świadków M. S., M. T. ,D. S. (1), P. U. i K. G., M. G. i P. K., z których jednoznacznie wynika, iż ofiara podpalenia P. Ł., który był przytomny w dniu zdarzenia nie wskazywał jako sprawcy podpalenia oskarżonego M. M. (1), a także pominięciu istotnego dowodu z przesłuchania świadka D. K. złożonych w toku postępowania przygotowawczego (k. 791) oraz na rozprawie głównej w dniu 14 października 2021 r. wskazujących, iż sprawcą podpalenia był współoskarżony E. P.,
- art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 211 k.p.k. i art. 6 k.p.k. - polegający na oddaleniu postanowieniem z dnia 2 września 2021 r. wniosku o przeprowadzenie dowodu z eksperymentu procesowego zmierzającego do odtworzenia przebiegu stanowiącego przedmiot rozpoznania sprawy zdarzenia z dnia 25 sierpnia 2019 r. w lesie pomiędzy miejscowościami K. i P. z udziałem oskarżonych M. M. (1) i osk. E. P. oraz świadka l. G., jako nieprzydatnego do stwierdzenia okoliczności związanych z przebiegiem zdarzenia, co narusza bezpośrednio prawo do obrony oskarżonego,
- art. 391 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. polegający na odczytaniu zeznań istotnego świadka W. Z. (1) pomimo braku okoliczności warunkujących dopuszczalność odczytania protokołu zeznań poprzednio złożonych przez świadka, co uniemożliwiło prawidłową obronę oskarżonego.
II. błąd w ustaleniach faktycznych mający wpływ na treść wydanego orzeczenia co do czynu opisanego w pkt. I polegający na:
- przyjęciu przez Sąd I instancji, że osk. M. M. (1) polał P. Ł. substancją łatwopalną, a następnie za pomocą zapalniczki podpalił go, w sytuacji gdy nie zezwala na to zebrany materiał dowodowy wymieniony w pkt. Od 1.1.-1.29 ustaleń faktycznych w uzasadnieniu skarżonego wyroku wskazanych przez Sąd za podstawę takich ustaleń.
Ponadto podniósł zarzut odnośnie do czynu opisanego w pkt. lV, ale w tym zakresie wyrok Sądu Okręgowego jest już prawomocny.
Kolejny z obrońców, adw. P. H. wskazał na obrazę prawa procesowego, a mianowicie art.. 7 k.p.k. (w zw. z art. 193 k.p.k. i w zw. z art. 211 k.p.k.) oraz wynikający stąd błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający istotny wpływ na poczynienie tych ustaleń i treść wyroku - poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, w tym przede wszystkim poprzez dowolną, nie poprzedzoną rzetelną analizą, ocenę wyjaśnień M. M. (1) i E. P. w powiązaniu z zeznaniami świadków składających swoje depozycje w zakresie zamiaru M. M. spowodowania śmierci pokrzywdzonego, nieuzasadnionym przyznaniem waloru nadrzędnego dowodu, ujawnionemu śladowi odbitki linii papilarnej M. M. na butelce, w której nie znajdował się płyn łatwopalny, brakiem wzięcia pod uwagę opinii o jakości poparzeń M. M., a także zeznań pierwszych świadków widoku pokrzywdzonego w zakresie w jakim podali, iż pokrzywdzony posiadał najbardziej uszkodzone kciuki i dłonie, jakby od wybuchu przedmiotu w jego dłoniach, nie wzięcia pod uwagę braku śladów substancji łatwopalnych na dłoniach M. M., a także istnienia wersji podawanej przez D. K. o przyznaniu się drugiego z oskarżonych do spowodowania śmierci ofiary (w tym zaniechania potwierdzenia tej wersji przez kolejnego świadka A. S.); co przy jakości wyjaśnień zarówno M. M., jak i E. P., prowadzi do wniosku, iż w sprawie doszło nie tylko do błędu w ustaleniach faktycznych, który polegał na uznaniu, iż zebrany materiał dowodowy pozwala na przyjęcie, że M. M. (1) swoim zachowaniem wypełnił wszystkie znamiona art.148 § 2 pkt 1 k.k. w zamiarze ewentualnym, ale także uznać należy, iż nie sposób było wyrokować w sprawie bez przeprowadzenia wnioskowanego przez obronę eksperymentu procesowego, co ostatecznie pozwoliłoby również na zasięgniecie opinii multi dyscyplinarnej biegłych, która pozwoliłaby na rzetelniejsze i zgodne z zasadami prawdy materialnej odtworzenie inkryminowanego zdarzenia.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, po rozpoznaniu wskazanych apelacji, wyrokiem z 22 września 2022 r., sygn. akt II AKa 125/22, w odniesieniu do M. M. (1) zmienił zaskarżone orzeczenie, w ten sposób, że w miejsce czynu przypisanego mu w pkt I części dyspozytywnej uznał oskarżonego za winnego tego,
że w dniu 25 sierpnia 2019 r. w lesie pomiędzy miejscowościami K. i P.
w woj. (...) umyślnie naraził pokrzywdzonego P. Ł. na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
w ten sposób, że polał pokrzywdzonego substancją łatwopalną, a następnie w wyniku niezachowania wymaganej ostrożności spowodował zapłon tej substancji w wyniku czego doszło do powstania u pokrzywdzonego obrażeń w postaci oparzeń trzeciego i czwartego stopnia 96 % powierzchni ciała, a następnie w dniu 5 września 2019 r. do śmierci pokrzywdzonego, który to skutek oskarżony mógł przewidzieć, tj. o popełnienie czynu z art.160 § 1 k.k. i art.155 k.k. w zw. z art.11 § 2 k.k., za który wymierzył mu karę 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet okres tymczasowego aresztowania (pkt I wyroku). W pozostałym zakresie zaskarżony co do tego oskarżonego wyrok utrzymał w mocy, jednocześnie rozstrzygając w przedmiocie kosztów postępowania odwoławczego a także kosztów pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu przez obrońcę z urzędu (pkt. lV i V).
Na skutek kasacji od tego wyroku wniesionej przez Prokuratora (...), Sąd Najwyższy wyrokiem z 22 listopada 2023r., sygn.. akt I KK 152/23, uznał kasację za oczywiście zasadną i uchylił wyrok w zaskarżonej część, tj. w jego pkt I części dyspozytywnej i sprawę w tym zakresie przekazał do rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.,
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Ocena dowodów dokonana przez sąd a quo podlega kontroli instancyjnej. W myśl art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. sąd zobowiązany jest wskazać w uzasadnieniu wyroku, jakie fakty uznał za udowodnione lub nieudowodnione, na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych. Sąd odwoławczy kontroluje poprawność oceny dowodów dokonanej przez sąd pierwszej instancji, a tym samym prawidłowość ukształtowania faktycznej podstawy kontrolowanego rozstrzygnięcia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 5 września 1974 r., sygn. akt II KR 114/74, OSNKW 1975, Nr 2, poz. 28, oraz z dnia 6 stycznia 2004 r., sygn. akt V KK 60/03, OSNKW 2004, Nr 1, poz. 34; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2007 r., sygn. akt II KK 267/06, Prok. i Pr. - wkł. 2007, Nr 7–8, poz. 11, oraz z dnia 20 grudnia 2006 r., sygn. akt IV KK 238/06, OSNwSK 2006, Nr 1, poz. 2533).
Istotnie Sąd Okręgowy w Legnicy nie odniósł się do zeznań świadków wskazanych w pierwszym zarzucie apelacji adw. K. W., a to M. B. (1), M. T., P. K., D. S. (1), P. U., K. L., M. G., S. N. (1) i D. K. i w tym sensie można uznać go za zasadny. Poza D. K., są to zeznania osób, które znalazły się na miejscu zdarzenia już po powstaniu pożaru, wezwanych do udzielenia pomocy, a więc policjantów, strażaków i członków służb medycznych . Świadkowie Ci nie posiadali informacji o samym przebiegu zajścia, gdyż nie podał ich bezpośrednio po podpaleniu pokrzywdzony. Jednak, na podstawie własnych obserwacji, mniej lub bardziej szczegółowo opisywali jak zachowywał się M. M. (1) wobec pokrzywdzonego, jeżeli w ogóle zwrócili na to uwagę czy szukał dla niego pomocy, jak odbierał to co się wydarzyło, co mówił o zajściu oraz czy pokrzywdzony wskazywał sprawcę. To z kolei pozwala, przy właściwej ocenie zeznań tych świadków, w zestawieniu z pozostałymi dowodami, wnioskować o zamiarze jaki towarzyszył oskarżonemu przy popełnieniu przestępstwa, do czego Sąd Apelacyjny odniesie się szerzej w dalszej części uzasadnienia. Zatem jest to uchybienie mające wpływ na treść orzeczenia, bowiem nie odniesienie się przez Sąd I instancji do powyższych dowodów wskazuje na to, że zostały uznane za nieistotne i pominięte przy poczynionych ustaleniach.
Natomiast obrońca oskarżonego zdaje się przeceniać, w kontekście obrazy przepisów art. 4 i 410 k.p.k. , brak wskazania przez P. Ł. oskarżonego jako sprawcy podpalenia. Istotnie pokrzywdzony był przytomny i pozostawał w kontakcie słownym z osobami udzielającymi mu pomocy. Jednak były to proste pytania odnoszące się do jego samopoczucia i odniesionych obrażeń. P. Ł. bardzo cierpiał i był w szoku na skutek bólu, który odczuwał Już sam ten fakt pozwala na stwierdzenie, że brak odpowiedzi na pytania o to co się wydarzyło nie jest niczym niezwykłym. Wymagałoby to od cierpiącego katusze P. Ł. dużego wysiłku, przeanalizowania sytuacji, podczas, gdy skupiony był na uzyskaniu ulgi dla swojego bólu. Nie można zatem zgodzić się z autorem apelacji, że brak wskazania jako sprawcy podpalenia M. M. (1) przez pokrzywdzonego należy potraktować jako dowód na to, że nie on dokonał przestępstwa. Pokrzywdzony nie wskazał przecież także na żadną inną osobę, która miałaby dopuścić się tego czynu. Nie może być zatem mowy o obrazie art. 4 i 410 k.p.k.
Odnośnie natomiast do zeznań świadka D. K., w tym zakresie zarzut podnosi też drugi z obrońców oskarżonego, adw. P. H., to mimo braku ustosunkowania się przez Sąd Okręgowy do przedstawionej przez niego relacji, (zarzut obrazy art. 424 k.p.k. i art. 4 i 410 k.p.k.), należy uznać, że jego zeznania nie miały wpływu na treść rozstrzygnięcia. Świadek podawał, że E. P. miał mu opowiedzieć jak doszło do podpalenia P. Ł.. Mówił, że inicjatorem pożaru był właśnie E. P., a podłoże, na którym stał pokrzywdzony zajęło się ogniem od żaru z papierosa. Jednak taki mechanizm powstania pożaru, a zatem również zeznania świadka w tym zakresie nie mogą być uznane za wiarygodne. Są sprzeczne zarówno z wyjaśnieniami samego E. P. jak i opiniami biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej. Z opinii tych wynika bowiem jasno, że miejsce zainicjowania pożaru znajdowało się na ciele pokrzywdzonego, do podpalenia doszło w wyniku oblania go substancją łatwopalną. Natomiast taką wersję powstania pożaru, zbieżną z zeznaniami świadka prezentował w swoich wyjaśnieniach M. M. (1), kolega świadka. Skoro zatem zeznania D. K. są niewiarygodne, to są również nieprzydatne do ustalenia stanu faktycznego. Dlatego mimo braku odniesienia się do jego zeznań przez Sąd Okręgowy nie można potraktować tego zaniechania jako obrazy przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść wyroku.
Natomiast nie można zgodzić się z zarzutem autora apelacji, co do tego, iż Sąd I instancji nie wskazał w uzasadnieniu z jakich powodów uznał wyjaśnienia oskarżonego, co do przebiegu zdarzenia, za niewiarygodne. Sąd Okręgowy w Legnicy swoje stanowisko w tej kwestii zawarł w punkcie 2.2 (1.30) uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, a Sąd Odwoławczy zgadza się z dokonaną tam oceną, choć jest ona niezwykle syntetyczna, ale jasna i przekonywująca. Wyjaśnienia M. M. (1) wymagają jednak szerszego omówienia. Po pierwsze wyjaśnienia oskarżonego są niespójne. M. M. (1) za każdym razem zmieniał podawaną przez siebie wersję tego co się wydarzyło, dostosowując ją do pojawiających się w sprawie dowodów. W wyjaśnieniach składanych 28.08.2019r. ( k.112-113) twierdził, że do lasu udał się tylko z P. Ł., gdyż E. P., z którym się umówił był spóźniony. Dopiero tam, po pewnym czasie spotkali P., który nie miał przy sobie żadnej butelki z płynem i to od zapalonego przez niego źdźbła trawy, rzuconego na podłoże wybuchł pożar. Ogień poszedł w kierunku pokrzywdzonego i ten nagle stanął w płomieniach. Próbował go zgasić, od czego sam był poparzony. Słuchany kolejny raz, na kartach 131-133, twierdził już, że E. P. spotkali w okolicach lasu, ale dużo wcześniej. W lesie rozeszli się. Sugerował, że to P. oblał benzyną lub rozpuszczalnikiem P. Ł., na podstawie rzekomo usłyszanych słów pokrzywdzonego, a następnie zapalił trawę, zapalając papierosa, od której powstał pożar. W obu tych wersjach twierdził także, że E. P. uciekł nie udzielając pomocy P. Ł.. Przesłuchiwany 16.09.2019r. (k.195- 198), a więc już po śmierci P. Ł., który nie mógł już zatem złożyć zeznań, obciążających oskarżonego, inaczej opisał całe zdarzenie. Twierdził, że to sam pokrzywdzony przyniósł wcześniej substancję łatwopalną i odgrywając scenkę mającą oszukać E. P. co do skradzionej marihuany, machając zbyt energicznie rękoma oblał się substancją łatwopalną. Natomiast E. P. odpalając papierosa źdźbłem trawy, rzucił go na podłoże, od którego zaczął się pożar. Przy czym przedstawiona przez niego relacja jest bardzo barwna i literacka, a jej składowe elementy różnią się od poprzednich wersji, tak co do tego gdzie znajdowały się poszczególne osoby w chwili zdarzenia, co kto mówił, jak doszło do zapalenia się ciała pokrzywdzonego, a także co do roli jaką odegrał E. P. w całym zdarzeniu. Oskarżony doskonale orientował się w ilości i składzie substancji łatwopalnej, którą według niego przyniósł tam P. Ł..
Kolejne składane przez M. M. (1) wyjaśnienia przedstawiały znowu inne elementy składowe. I tak na kartach 236-238 odnosił się do gróźb, które kierował pod adresem P. Ł., znacznie łagodząc ich wydźwięk, a w czasie konfrontacji z E. P. (k. 691-698) wskazywał już nie na jedną, ale trzy butelki substancji łatwopalnej znajdujące się na miejscu zdarzenia, ale podtrzymywał, że P. Ł. sam się nią oblał i że zapłon nastąpił od podłoża zapalonego od papierosa E. P.. Przy czym twierdził, że zauważone wcześniej na bagażniku oskarżonego butelki z płynem koloru żółtego zawierały mocz, który miał odstraszyć zwierzęta od plantacji marihuany.
Słusznie zatem Sąd Okręgowy uznał wyjaśnienia M. M. (1) za niewiarygodne, zwracając uwagę na ewidentną sprzeczność relacji oskarżonego z zebranym w sprawie materiałem dowodowym, zwłaszcza z opinią biegłego z zakresu pożarnictwa. Opinia ta wykluczyła całkowicie wersję oskarżonego co do przyczyny powstania pożaru wskazując, podobnie jak opinia biegłej z zakresu medycyny sądowej, iż miejsce zainicjowania pożaru znajdowało się na ciele pokrzywdzonego, do podpalenia doszło w wyniku oblania go substancją łatwopalną, a nie od zapalenia podłoża lasu, co opisywał w swoich wyjaśnieniach, w różnych wariantach, oskarżony.
Obrońca oskarżonego, adw. K. W., stawia zarzut obrazy przepisów postępowania, a to art.170 § 1 pkt 3 k.p.k. w zw. z art. 211 k.p.k. i art. 6 k.p.k. dotyczący oddalenia przez Sąd I instancji wniosku dowodowego o przeprowadzenie eksperymentu procesowego w miejscu zdarzenia z udziałem M. M. (1), E. P. oraz świadka I. G.. Także drugi z obrońców oskarżonego, adw. P. H. podnosi tę kwestię, zarzuca obrazę art.. 7 k.p.k. w zw. z art. 193 k.p.k. i w zw. z art. 211 k.p.k. i odnosi to do błędu w ustaleniach faktycznych. Sąd Okręgowy oddalił powyższy wniosek, na podstawie art. 170 § 1 pkt 3 k.p.k. stwierdzając, że dowód ten jest nieprzydatny dla odtworzenia rzeczywistego przebiegu zdarzenia, a zarazem podważenia relacji E. P. o tym, że w chwili zapłonu nie znajdował się on w lasku, w którym doszło do pożaru, z uwagi na upływ czasu. Obrońca słusznie podnosi w apelacji, że Sąd I instancji oddalając wniosek dowodowy winien raczej jako podstawę prawną wskazać przepis art. 170 § 1 pkt 4 k.p.k. uznając, że dowodu nie da się przeprowadzić. Nie ma to jednak wpływu na to czy co do meritum decyzja Sądu orzekającego w tym przedmiocie była prawidłowa. Sąd Okręgowy słusznie odwołał się do okoliczności obiektywnych oddalając wniosek dowodowy obrońców. Od zdarzenia minął znaczny okres, przyroda - las szybko się zmienia. Odtworzenie dokładnego miejsca, w którym doszło do zdarzenia byłoby praktycznie niemożliwe. Nadto, niezasadne są twierdzenia obrońcy, że świadek I. G., miała nie widzieć pożaru, po zatrzymaniu jej samochodu przez oskarżonego. Świadek nie była w swych twierdzeniach konsekwentna, bądź co innego miała na myśli mówiąc o oznakach pożaru, a nieprecyzyjnie się wyraziła. Na rozprawie 14 stycznia 2021 roku przedstawiła dwa różne stanowiska. Na pytanie obrońcy zeznała, że jest pewna, iż pożar w lesie nie był widoczny w momencie, gdy oskarżony zatrzymał samochód, którym jechała z partnerem, by po chwili na pytanie prokuratora stwierdzić, że za chaszczami widać było dym, a później pojawił się ogień. Właśnie taki sposób rozprzestrzeniania się pożaru opisał biegły z zakresu pożarnictwa, T. S.. Oddalenie zatem wniosku dowodowego o przeprowadzenie eksperymentu z udziałem I. G. było prawidłowe i nie ograniczyło prawa do obrony M. M. (1), a tym bardziej nie było podstaw da zasięgniecie opinii multi dyscyplinarnej biegłych, w oparciu o przeprowadzony eksperyment.
Autor apelacji zarzuca również obrazę przepisu art. 391 § 1 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. polegające na odczytaniu zeznań istotnego świadka W. Z. (1) pomimo braku okoliczności warunkujących dopuszczalność odczytania protokołu zeznań poprzednio złożonych przez świadka, co zdaniem skarżącego uniemożliwiło prawidłową obronę oskarżonego. Istotnie, zastrzeżenia może budzić powołanie się przez Sąd Okręgowy na niemożność doręczenia świadkowi W. Z. (1) wezwania w sytuacji, gdy przyczyną jego niestawiennictwa było długotrwałe zwolnienie lekarskie. Bardziej zasadne byłoby powołanie się na nie dające się usunąć przeszkody w stawiennictwie świadka, bądź odczytanie jego zeznań w trybie art. 391 § 1 k.p.k. bez wzywania świadka na rozprawę ( art. 350a k.p.k.) czy nawet poprzestanie na ujawnieniu jego zeznań skoro żadna ze stron postępowania o odczytanie nie wnosiła. Zwłaszcza, że apelujący choć powołuje się na rozbieżności pomiędzy zeznaniami świadka, a sporządzoną przez niego treścią notatki, w żaden sposób ich nie precyzuje. Poprzestaje jedynie na ogólnym stwierdzeniu, że takowe istnieją. Dlatego, choć można mówić o uchybieniu w procedurze popełnionym przez Sąd I instancji, to w żadnej mierze nie można przyjąć, by miało ono jakikolwiek wpływ na treść orzeczenia.
Częściowo zasadne są zarzuty obrońców oskarżonego dotyczące błędu w ustaleniach faktycznych, odnośnie do zamiaru towarzyszącego M. M. (1) w czasie popełnienia przestępstwa, a więc w zakresie strony podmiotowej czynu. Natomiast należy w pełni podzielić ustalenia Sądu Okręgowego co do tego, że to M. M. (1) będąc sam na sam z pokrzywdzonym oblał go łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Skutkiem zachowania oskarżonego było powstanie u P. Ł. bardzo rozległych obrażeń termicznych prowadzących do jego rychłego zgonu.
Materiał dowodowy w sprawie jest dosyć ograniczony. Sąd Okręgowy czyniąc swoje ustalenia faktyczne oparł się na analizie wyjaśnień oskarżonego M. M. (1) i E. P.. Natomiast brak było bezpośrednich świadków tragicznego zdarzenia, którego konsekwencją była śmierć P. Ł.. Zeznania przesłuchanych w sprawie świadków wskazują jednak na zachowania i wypowiedzi M. M. (1), zarówno przed jak i po zdarzeniu, które pozwalają w zestawieniu z wyjaśnieniami oskarżonych i opiniami biegłych na ustalenie, że to właśnie oskarżony polał pokrzywdzonego substancją łatwopalną, a następnie podpalił.
Wbrew zarzutom stawianym w apelacjach obrońców oraz piśmie przygotowawczym trzeciego z obrońców oskarżonego, adw. K. B., argumentami przemawiającymi za tymi ustaleniami są wypowiedzi M. M. (1), deklarujące chęć ukarania P. Ł., a po zdarzeniu jego stwierdzenie do funkcjonariuszy policji, potwierdzające, że to on podpalił pokrzywdzonego. Nie bez znaczenia są również zeznania osób, które widziały jak M. M. (1) przewozi swoim rowerem baniak z płynem, równocześnie poszukując pokrzywdzonego i w sposób wulgarny mówiąc co mu zrobi. Obrońcy M. M. (1) starają się zdyskredytować zeznania P. D. i M. B. (2), powołując się na stan ich nietrzeźwości i wzajemną niespójność oraz chęć przypodobania się D. S. (2) i S. I. (płyta DVD-R z zapisem rozmowy), którzy w ramach osobistej zemsty poszukiwali świadków. Z drugiej jednak strony wymagają od nietrzeźwych mężczyzn precyzyjnego opisania swoich obserwacji i kwestionując ocenę Sądu Okręgowego w tym zakresie. Przy czym skarżący pominęli, że sam oskarżony nie kwestionował, że przed feralnym zdarzeniem woził swoim rowerem bańki z płynem (k. 698) twierdząc jedynie, że znajdował się w nich mocz, który miał posłużyć odstraszeniu zwierząt od plantacji marihuany w lesie.
M. M. (1), chciał ukarać P. Ł. za przekazanie mu roweru pochodzącego z kradzieży, który został mu odebrany przez jego właścicielkę W. G., a także, co wynika z wyjaśnień E. P., za kradzież krzaków marihuany. Oskarżony wypowiadał groźby zabicia i spalenia pokrzywdzonego, o czym relacjonowali poszczególni świadkowie, w tym poza wskazanymi wyżej P. D. i M. B. (2), S. N. (2) i J. T. (1). Wprawdzie nieco odmienną relację przedstawiła świadek W. G., przesłuchana w postępowaniu odwoławczym przed Sądem Apelacyjnym. Świadek zapamiętała wyzwiska wypowiadane przez oskarżonego w stronę S. N. (2), ale nie groźby wobec P. Ł.. Skupiona była jednak przede wszystkim na odzyskaniu roweru, a jej przesłuchanie odnośnie do okoliczności, które temu towarzyszyły odbyło się po długim czasie od zdarzenia. Mimochodem potwierdziła jednak fakt, że M. M. (1) chciał udać się do pokrzywdzonego. Zeznania świadka należy uznać za wiarygodne w części znajdującej potwierdzenie w zeznaniach S. N. (2) i J. T. (2). W pozostałym zakresie dotyczącym nie słyszenia gróźb kierowanych przez oskarżonego złożyć to na karb zaaferowania kradzieżą i niepamięci. Zeznania S. N. (2) i J. T. (2) nawet jeśli nie są zgodne w kwestii tego jakich słów miał użyć oskarżony odgrażając się P. Ł., to jednoznacznie wskazują na zamiar uczynienia mu krzywdy przez M. M. (1). Prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy także to, że oskarżony udał się do domu pokrzywdzonego, z którego razem wyszli udając się do kompleksu leśnego. Fakty te potwierdzają członkowie rodziny pokrzywdzonego. Nie negował tego również sam oskarżony.
Nie ma wprawdzie bezpośredniego dowodu, który wskazywałby na to, że to oskarżony oblał substancją łatwopalną P. Ł.. Jednak, co wynika z wyjaśnień E. P., a początkowo także samego M. M. (1), to właśnie oskarżony z pokrzywdzonym znajdowali się sam na sam w lesie, a E. P. pojawił się tam później. Jeśli zestawi się ten fakt, z deklaracjami ukarania pokrzywdzonego, zaopatrzenia w substancję łatwopalną – E. P. podaje, że M. miał lornetkę i 1,5 litrową butelkę z żółtym płynem, udając się do lasu, mówił, że musi nastraszyć pokrzywdzonego i że go spali - a także opiniami biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej, wniosek może być tylko jeden.
Wyżej, w treści uzasadnienia, Sąd Apelacyjny odniósł się już do kwestii wiarygodności wyjaśnień M. M. (1), podzielając ich ocenę dokonaną przez Sąd I instancji i uznaniu ich za niewiarygodne. Należy jeszcze raz podkreślić, że kolejne wersje wyjaśnień podawane przez oskarżonego są zmienne i sprzeczne z wyjaśnieniami E. P., a przede wszystkim z opiniami pisemną i ustaną biegłego z zakresu pożarnictwa (k. 603 i n. i k. 1008 i n.), z których wynikało w sposób jednoznaczny, iż miejsce zainicjowania pożaru znajdowało się na ciele pokrzywdzonego, oblanego wcześniej, pochodną ropy naftowej, którą - co istotne -można zapalić za pomocą niewielkiego źródła ognia np. zapalniczniki. Biegły natomiast zdecydowanie wykluczył, by doszło do pożaru podłoża po czym ogień objął P. Z. biegłego ślady powstałe na miejscu pożaru, nietypowy sposób rozprzestrzeniania się pożaru, jego charakter oraz obszerność obrażeń niemal całej powierzchni ciała pokrzywdzonego, wskazują na to, iż pożar nie powstał w sposób podany przez M. M. (1). Jak stwierdził biegły w przypadku zapalenia się najpierw podłoża (trawy) temperatura nie mogła być na tyle wysoka, aby spowodować tego rodzaju obrażenia jakie ujawniono u P. Ł.. Poza tym ogień rozprzestrzeniałby się wówczas na tyle wolno, że nawet osoba znajdująca się w centrum pożaru mogłaby uciec z tego miejsca. Treść tychże opinii, odczytywana wespół z opinią biegłej z zakresu medycyny sądowej – J. S., z której wynikało, że do powstania zmian oparzeniowych w obrębie powłok skórnych pokrzywdzonego doszło w wyniku polania ciała pokrzywdzonego substancją łatwopalną, pozwalają na wysunięcie jedynego logicznego wniosku – jak zrobił to Sąd I instancji - że oskarżony M. M. (1) celowo podpalił P. Ł.. Trzeba przy tym podkreślić, iż opinie te są pełne, jasne i zostały sporządzone w profesjonalny sposób. Nadto, biegły z zakresu pożarnictwa, celem potwierdzenia swoich wniosków przeprowadził eksperyment z użyciem substancji łatwopalnych na miejscu zdarzenia. Dochodzenie do prawdy materialnej odbywa się wszakże nie tylko na postawie dowodów bezpośrednio wyjaśniających pewne okoliczności, Iecz również na podstawie źródeł pozwalających, pośrednio wnioskować o pewnych faktach.
Jednak z faktu, że miejsce zainicjowania pożaru znajdowało się na ciele P. Ł. oraz, co wynika z opinii biegłej J. S., że największe uszkodzenia ciała P. Ł. znajdowały się na plecach, nie pozwala wnioskować, jak błędnie zrobił to Sąd Okręgowy, iż to tam doszło do zapłonu.
Biegły T. S., podawał przecież, że polanie osoby substancją łatwopalną powoduje natychmiastowe zapalenie całej cieczy, która znajduje się na osobie, a w zasadzie oparów tej cieczy, w ciągu 1-2 sekund po przybliżeniu do źródła ognia. Zatem fakt, że największe obrażenia pokrzywdzony miał na plecach nie oznacza, że tam znajdowało się miejsce zapłonu, ale że plecy były najbardziej obficie polane cieczą łatwopalną, a przed podpaleniem polana została też przednia część ciała pokrzywdzonego, skoro całe ciało się zapaliło. Natomiast, jak słusznie wnioskuje obrońca, adw. K. B., najpoważniejsze obrażenia pleców, wskazywać mogą, że pokrzywdzony znajdował się tyłem względem osoby polewającej. Instynktowną zaś, odruchową reakcją człowieka jest w takiej sytuacji odwrócenie się celem spostrzeżenia co się wydarzyło.
Umyślność zachowania oskarżonego polegała na oblaniu ciała P. Ł. substancją łatwopalną, a następnie podpaleniu pokrzywdzonego czym oskarżony chciał go ukarać. Skutkiem zachowania oskarżonego było powstanie u pokrzywdzonego bardzo rozległych obrażeń termicznych, prowadzących do jego rychłego zgonu. Oskarżony godził się na taki skutek, gdyż oblanie łatwopalną substancją P. Ł. i to na znacznej powierzchni jego ciała, a następnie jego podpalenie, spowodowało błyskawiczne rozprzestrzenienia ognia i brak jakiekolwiek możliwości zapanowania nad skutkami takiego postępowania. Oskarżony jako osoba dorosła, musiał zdawać sobie sprawę z tego, że na skutek jego zachowania może dojść do ciężkiego poparzenia pokrzywdzonego, a śmierć jako skutek odniesionych obrażeń mógł i powinien przewidzieć.
Sąd I instancji prawidłowo wykluczył natomiast scenariusz, jakoby do podpalenia mogło dojść na skutek wypadku, tym bardziej w wyniku niezachowania ostrożności w obchodzeniu się z ogniem. Takiemu stanowi rzeczy zaprzeczają bowiem zgromadzone w tej sprawie dowody, w tym przede wszystkim przywoływane już wyżej opinie biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej.
Oskarżonemu należało zatem przypisać sprawstwo polania P. Ł. substancją łatwopalną, a następnie uruchomienie źródła ognia, co spowodowało zapłon tej substancji, w wyniku czego doszło do powstania u pokrzywdzonego obrażeń w postaci oparzeń od II do IV stopnia 90% powierzchni ciała oraz dróg oddechowych, skutkujących ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową , w następstwie tych obrażeń P. Ł. zmarł, który to skutek w postaci śmierci oskarżony mógł i powinien przewidzieć. Działanie umyślne, w zamiarze ewentualnym, ale inne od ujętego w zaskarżonym wyroku, co z kolei skutkowało zmianą kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu. Celem jego działania nie było bowiem pozbawienie życia pokrzywdzonego, lecz działanie umyślne, w zamiarze ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu P. Ł.. Ustalenia dotyczące zamiaru muszą być wnioskiem końcowym wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zdarzenia. Zamiar to określony w art. 9 § 1 k.k. proces zachodzący w psychice sprawcy, wyrażający się w świadomej woli zrealizowania przedmiotowych znamion czynu zabronionego, przy czym zamiar zarówno bezpośredni jak i ewentualny oznacza zjawisko obiektywnej rzeczywistości, realny przebieg procesów psychicznych, nie jest zaś pojęciem z dziedziny ocen, czy też z dziedziny wartości ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 14 marca 2018 r., sygn. akt II AKa 37/18, LEX nr 2491896). Niejako dla przypomnienia zauważyć należy, że zamiar bezpośredni polega na tym, iż sprawca chce popełnić czyn zabroniony. Niezbędna jest przy tym świadomość sprawcy zarówno co do celu, jak i środków do tego prowadzących, a więc znamion czynu zabronionego oraz wola ich realizacji. Jeśli zaś chodzi o zamiar ewentualny to jego istota sprowadza się do tego, że sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego, nie chce go popełnić, ale się na to godzi. O zamiarze sprawcy świadczy całokształt tak podmiotowych jak i przedmiotowych okoliczności. Ustalenia dotyczące strony podmiotowej, w tym tyczące zamiaru, muszą wynikać z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia. Nie mogą pomijać stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek, motywów działania, rodzaju użytego przedmiotu, siły i liczby ciosów, rodzaju spowodowanych urazów i ich umiejscowienia oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących, iż sprawca chciał osiągnąć skutek w postaci śmierci człowieka - zamiar bezpośredni, bądź przewidując możliwość spowodowania takiego skutku, godził się na jego zaistnienie lub skutku tego nie przewidując, przy zachowaniu reguł ostrożności jego nastąpienie mieściło się jednakże w granicach powinności i możliwości przewidywania ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 30 grudnia 2015 r., sygn. akt II AKa 436/15, LEX numer 2023536). W orzecznictwie przyjmuje się również, iż nawet wyartykułowanie zamiaru zabójstwa nie zawsze wskazuje na rzeczywiste intencje osoby, która wypowiada takie słowa. Uzewnętrznione przejawy zachowania sprawcy nie zawsze determinują określenie zamiaru jego działania i stąd konieczne jest także rozważenie innych przesłanek podmiotowych oraz przedmiotowych ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 12 grudnia 2019 r., sygn. akt II AKa 151/19, LEGALIS numer 2357482).
Celem oskarżonego nie było zabójstwo P. Ł., mimo deklaracji ukarania go. Nie świadczy o tym nawet wypowiedź po tragicznym zdarzeniu, którą skierował do policjantów, B. P. i W. Z. (2), którzy dokonali jego zatrzymania. M. M. (1) w ich obecności wypowiadał słowa „spaliłem tę rudą kurwę", twierdząc jednocześnie, że i tak nic mu nie zostanie udowodnione czyli rzekomo przyznał się do popełnienia zabójstwa. Należy mieć jednak na względzie okoliczności, w których doszło do tego „ przyznania się”. Zatrzymanie go związane było przecież z zarzutem „ spalenia” pokrzywdzonego oraz, że oskarżony był bardzo niestabilny emocjonalnie, na co zwrócił uwagę jeden z policjantów B. P..
M. M. (1) wybierając się z P. Ł. do lasu celem ukarania go, wcześniej odwiedził E. P., którego poprosił, by również tam przyszedł i spotkał się z oboma mężczyznami. Trudno przyjąć, by mając zamiar zabójstwa pokrzywdzonego, zapraszał na miejsce zdarzenia świadka. Tylko dlatego E. P. nie uczestniczył w całości wydarzeń, że jak sam wyjaśnił, spóźnił się na umówione spotkanie.
Jednak przede wszystkim, o braku zamiaru zabójstwa po stronie oskarżonego wskazuje jego zachowanie po tragicznym w skutkach podpaleniu P. Ł.. M. M. (1), co ustalił Sąd Okręgowy, a czego żadna ze stron nie zakwestionowała, próbował gasić ogień na ciele pokrzywdzonego. Następnie celem udzielenia mu pomocy, prosił E. P. o przekazanie mu telefonu komórkowego, by mógł zadzwonić po pogotowie. Ostatecznie jednak zatrzymał samochód, którym poruszali się świadkowie I. G. i W. K., wybiegając w tym celu na środek drogi. Prosił świadków o pomoc dla kolegi, był bardzo przestraszony i szczerze przejęty stanem pokrzywdzonego. Na pozytywną reakcję emocjonalną M. M. (1) wobec pokrzywdzonego wskazują też ci świadkowie służb ratowniczych i medycznych, którzy zwrócili na to uwagę. W świetle doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, zachowanie oskarżonego, gdyby zamierzał do zabicia P. Ł., byłoby zapewne inne. W świetle tych dowodów prezentowana i rozważana postawa sprawcy, daje
czytelny obraz jego świadomości realizowanych czynności i rzeczywistej woli.
Co skutkowało zakwalifikowaniem czynu popełnionego przez M. M. (1) z art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. Sąd Apelacyjny przyjął brzmienie ustawy obowiązującej w chwili czynu, ponieważ była ona względniejsza dla sprawcy.
Wymierzając karę pozbawienia wolności Sąd uwzględnił okoliczności popełnienia czynu wskazujące na duży stopień społecznej szkodliwości oraz znaczny stopień winy M. M. (1). Działanie z niskich pobudek, chęci ukarania pokrzywdzonego, z dość błahego powodu, a także jego uprzednią karalność.
Jako okoliczności łagodzące wziął pod uwagę zachowanie oskarżonego po popełnieniu przestępstwa to jest szukanie pomocy dla pokrzywdzonego.
Zgodnie z dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 § 1 i 2 k.k., uwzględniając również osobowość M. M. (1), Sąd Apelacyjny wymierzył mu karę 12 lat pozbawienia wolności.
Za niezasadną Sąd Apelacyjny uznał apelację wywiedzioną przez prokuratora, który zarzucił rażącą niewspółmierność kary wymierzonej M. M. (1).
W przedmiotowej sprawie, także w granicach ustalonych przez Sąd Okręgowy, wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności jawiło się jako rażąco niesprawiedliwe. Sąd I instancji przypisał oskarżonemu popełnienie przestępstwa zabójstwa w zamiarze ewentualnym. To natomiast wskazuje na niższy stopień winy niż w przypadku zamiaru bezpośredniego. Po stronie oskarżonego są również okoliczności łagodzące opisane powyżej. Kara 25 lat pozbawienia wolności, którą wymierzył Sąd I instancji ma charakter eliminacyjny i jest pod względem surowości drugą z ustawowego katalogu kar, w stanie prawnym obowiązującym w czasie popełnienia czynu. Okoliczności na które powołuje się prokurator w swojej apelacji (podpalenie, rozległość oparzeń, które doprowadziły do śmierci pokrzywdzonego) zostały już uwzględnione przez Sąd w przyjętej kwalifikacji prawnej przypisanego M. M. (1) czynu. Okoliczności, które stanowią znamię czynu zabronionego przez ustawę karną, uwzględnione przez ustawodawcę, określającego granice ustawowego zagrożenia, nie mogą być potraktowane, jak chce tego skarżący, jako okoliczności wpływające na wymiar kary.
Wobec tego, że Sąd Apelacyjny przyjął odmienną kwalifikację prawną czynu przypisanego oskarżonemu, tym bardziej wywody apelacji prokuratora, nie mogły znaleźć uzasadnienia.
Na podstawie art. 63 1 k.k. Sąd zaliczył oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres rzeczywistego pozbawienia go wolności w niniejszej sprawie.
Oskarżonego zwolniono z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze na podstawie art . 624 k.p.k.
SSA Cezariusz Baćkowski SSA Agata Regulska SSA Jerzy Skorupka
SSA Artur Tomaszewski SSA Andrzej Szliwa
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację: Agata Regulska, Cezariusz Baćkowski , Jerzy Skorupka , Artur Tomaszewski , Andrzej Szliwa
Data wytworzenia informacji: