Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 118/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z 2024-06-06

Sygnatura akt II AKa 118/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2024 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Andrzej Kot

Sędziowie: SA Bogusław Tocicki

SA Andrzej Szliwa (spr.)

SSA Artur Tomaszewski

SA Robert Zdych

Protokolant: Magdalena Szymczak

przy udziale prokuratora Prokuratury (...)del do (...) Lidii Walkiewicz

po rozpoznaniu 6 czerwca 2024 r.

sprawy J. K. (1)

oskarżonej o czyny z art. 148 § 1 kk, art. 190 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżoną i prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy

z dnia 12 stycznia 2024 r. sygn. akt III K 53/23

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. O. G. 1476 zł, w tym należny podatek od towarów i usług, tytułem wynagrodzenia za obronę udzieloną oskarżonej J. K. (1) z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

III.  zwalnia oskarżoną J. K. (1) z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych w postępowaniu odwoławczym, zaliczając wydatki poniesione w tym postępowaniu na rachunek Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

J. K. (1) została oskarżona o to, że :

I.  w dniu 15 czerwca 2022 r. w miejscowości K., w mieszkaniu przy ul. (...), woj. (...), działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia swojego dziadka J. U. zadała mu kilkadziesiąt ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, pleców oraz szyi, w tym powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci rany kłutej na szyi po stronie lewej z przekłuciem chrząstki tarczowatej, rany kłutej na szyi po stronie prawej z przekłuciem mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego oraz żyły szyjnej wewnętrznej prawej, rany kłutej na przedniej powierzchni klatki piersiowej po stronie prawej z przekłuciem górnego płata prawego płuca, trzech ran kłutych pleców w tym rany kłutej drążącej do przestrzeni zaotrzewnowej z przekłuciem wyrostka żebrowego kręgu lędźwiowego oraz lewej nerki, 7 ran kłutych klatki piersiowej po stronie lewej w tym 6 drążących do lewej jamy opłucnowej z pięcioma przekłuciami górnego płata płuca lewego, na skutek których doszło do wewnętrznego i zewnętrznego krwotoku, w wyniku czego nastąpił zgon J. U.;

tj. o przestępstwo z art 148 § 1 k.k.

II.  w dniu 15 czerwca 2022 r. w miejscowości K., woj. (...),
w mieszkaniu przy ul. (...) działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia A. S. zadała mu kilkadziesiąt ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, pleców i szyi w tym, powodując u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci 3 ran kłutych drążących do płuca lewego i 6 ran kłutych drążących do płuca prawego z krwawieniem do obu jam opłucnowych i zatorem powietrznym serca, rany kłute w okolicy szczęki po stronie prawej i szyi po stronie lewej w tym 2 ran drążących do tarczycy i rany drążącej do gardła z krwawieniem do dróg oddechowych i zachłyśnięciem krwią oraz rany kłutej jamy brzusznej w tym 4 ran kłutych drążących do wątroby, rany kłutej drążącej do śledziony, skutkiem czego doszło do zewnętrznego i wewnętrznego krwotoku do obu jam opłucnej i do jamy otrzewnowej, zatoru powietrznego serca i zachłyśnięcia krwią, w wyniku czego nastąpił zgon A. S.,

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k.

III.  w dniu 15 czerwca 2022 r. w miejscowości K., woj. (...) kierowała pod adresem matki W. U. groźbę pozbawienia jej życia, która to groźba wzbudziła u pokrzywdzonej uzasadnioną obawę spełnienia;

tj. o przestępstwo z art. 190 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Legnicy wyrokiem z dnia 12 stycnzia 2024 r., sygn.. akt: III K 53/23 orzekł:

stosując, na podstawie art. 4 §1 kk, przepisy Kodeksu Karnego w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 października 2023r.

I.  uznał oskarżoną J. K. (1) za winną popełnienia zarzucanych jej czynów opisanych w pkt. I - II części wstępnej wyroku, przyjmując, że stanowią one ciąg przestępstw z art. 91 § 1 kk, modyfikując opis czynu dotyczącego pokrzywdzonego J. U. poprzez zastąpienie zwrotu „kilkadziesiąt ciosów nożem” zwrotem „co najmniej 19 ciosów nożem” i za to na podstawie art. 148 §1 kk w zw. z art. 91 § 1 kk wymierzył jej karę 25 (dwudziestu pięciu) lat pozbawienia wolności;

II.  uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanego jej czynu opisanego w pkt. III części wstępnej wyroku;

III.  na podstawie art. 63 §1 kk na poczet orzeczonej w pkt. I kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonej okres jej zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 15 czerwca 2022r. godz. 19:00 do dnia 12 stycznia 2024r., przyjmując, iż 1 dzień rzeczywistego pozbawienia wolności jest równoważny 1 dniowi orzeczonej kary pozbawienia wolności;

IV.  zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. M. K. kwotę 3000 złotych tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu udzielonej oskarżonej;

V.  na podstawie art. 624 §1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych, w tym od opłaty w sprawie.

Apelację od tego wyroku wnieśli prokurator i oskarżona.

Prokurator zaskarżył wyrok w części dotyczącej rozstrzygnięć o karze, zarzucając: rażącą niewspółmierność kary pozbawienia wolności wymierzonej oskarżonej J. K. (1), za czyny opisane w pkt I i II części wstępnej wyroku za przypisany jej ciąg przestępstw na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. w wymiarze 25 lat pozbawienia wolności, w sytuacji kiedy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że zarówno ze względu na bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów przypisanych oskarżonej, wynikających z rodzaju naruszonych dóbr prawnych i skutku w postaci śmierci pokrzywdzonych A. S. i J. U., okoliczności i sposobu popełnienia przestępstw – zadanie pokrzywdzonym kilkudziesięciu ciosów nożem w różne okolice ciała, działanie w zamiarze bezpośrednim, bardzo wysoki stopień winy oskarżonej, działanie z wyjątkowo niskich pobudek, jak też właściwości i warunki osobiste oskarżonej, jej dotychczasowy sposób życia, uprzednia karalność, zachowanie w trakcie, jak i bezpośrednio po dokonaniu przestępstw, zupełny brak krytycznej oceny swojego zachowania, brak skruchy powoduje, że wymierzona oskarżonej kara 25 lat pozbawienia wolności nie spełnia ustawowych celów zapobiegawczych i wychowawczych, które kara powinna osiągnąć indywidualnie w stosunku do oskarżonej, jak i w zakresie potrzeb prewencji ogólnej, w szczególności dotyczącej kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa co powoduje, że w odczuciu społecznym kara jest rażąco niesprawiedliwa.

Podnosząc powyższy zarzut, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez wymierzenie J. K. (1) za przypisane jej przestępstwa opisane w pkt I i II części wstępnej wyroku przy uznaniu, że stanowią one ciąg przestępstw – na podstawie art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 91 § 1 k.k. kary dożywotniego pozbawienia wolności.

Obrończyni oskarżonej zaskarżyła wyrok co do części w zakresie rozstrzygnięcia zawarte w pkt I części dyspozytywnej wyroku, zarzucając:

1)  obrazę przepisów postepowania mającą wpływ na treść wyroku, a to:

- art. 366 k.p.k. w zw. z art. 167 k.p.k. poprzez zaniechanie podjęcia czynności zmierzających do identyfikacji śladów linii papilarnych ujawnionych na telefonie oskarżonej i zawierającym zapis video z miejsca przestępstwa, mimo iż mogły one pochodzić od bezpośredniego świadka przestępstwa lub jego sprawcy;

- art. 7 i 4 k.p.k. wobec przekroczenia przez Sąd prawa do swobodnej oceny dowodów i dokonanie jednostronnej oceny zebranego materiału dowodowego, wyłącznie pod kątem jego interpretacji na niekorzyść oskarżonej J. K. (1);

- art. 5 § 2 k.p.k. wobec rozstrzygnięcia przez Sąd nie dających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonej i art. 2 § 2 k.p.k. przez oparcie rozstrzygnięcia na ustaleniach faktycznych, które nie zostały udowodnione w wystarczającym stopniu wobec zaniechania identyfikacji śladów linii papilarnych, a co za tym idzie nie wykluczenia innej wersji zdarzenia niż zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku.

2) rażącą niewspółmierność kary polegająca na zastosowaniu kary, której dolegliwość przekracza stopień winy oskarżonej, jej celowość określoną w art. 53 k.k.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelująca wniosła o:

1)  uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania;

2)  ewentualnie – zmianę wyroku poprzez złagodzenie wymierzonej kary pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

W judykaturze Sądu Najwyższego i sądów powszechnych utrwalony jest pogląd, że podstawowym obowiązkiem sądu orzekającego w sprawie karnej jest zgromadzenie adekwatnego dla możliwości wydania orzeczenia opartego na prawdzie materialnej materiału dowodowego i jego wszechstronna analiza (art. 2 KPK). Często uzyskanie wszelkich dowodów nie jest możliwe i braki w tym zakresie oceniać należy odpowiednio do realiów konkretnej sprawy. Powszechnie przyjmuje się w orzecznictwie sądów karnych, że rolą sądu w ramach art. 366 § 1 KPK jest wyjaśnienie "istotnych okoliczności sprawy", ocenianych przez pryzmat realizacji zasady prawdy materialnej, a więc poprzez ocenę dokonanych ustaleń faktycznych. Przewodniczący nie tylko formalnie kieruje rozprawą, ale powinien także oddziaływać na przebieg postępowania dowodowego, aby doprowadził on do obiektywnego odtworzenia zdarzeń, zgodnie z ich rzeczywistym przebiegiem. Naruszenie art. 366 § 1 KPK należy rozstrzygać przez pryzmat realizacji prawdy materialnej, a więc poprzez ocenę dokonanych ustaleń faktycznych (wyrok SN z 9.01.2020 r., IV KK 641/19, LEX nr 3228599). W tym zakresie Sąd odwoławczy nie doszukał się uchybień po stronie Sadu I instancji.

Podzielić należy poglądy orzecznictwa, że przekonanie Sądu o wiarygodności jednych dowodów i jej braku w przypadku innych, pozostaje pod ochroną art. 7 KPK, jeżeli zostało poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, rozważeniem okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, pozostaje zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11.04.2018 r. sygn. IV KK 104/18, lex nr 2498022). W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne w zakresie sprawstwa i winy oskarżonej J. K.. Generalnie właściwie ocenił materiał dowodowy z perspektywy art. 7 KPK. Ocena ta wymagała jednak korekty.

Art. 4 KPK zawiera ogólną dyrektywę nakazującą uwzględniać okoliczności tak na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego, a więc jego naruszenie nie może stanowić samodzielnie podstawy zarzutu apelacyjnego i należy je wiązać z uchybieniem konkretnym regulacjom.

Nie doszło też do obrazy art. 5§ 2 KPK ani też art. 2 § 2 KPK czy innych przepisów które uniemożliwiałaby instancyjną kontrolę prawidłowości zaskarżonego wyroku bądź nakazywała jego zmianę.

W tych okolicznościach wnioski obrońcy oskarżonej o uchylnie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania czy zmianę wyroku poprzez złagodzenie wymierzonej jej kary pozbawienia wolności są bezzasadne. Konieczne było jednak w jednych kwestiach skorygować, a w innych uzupełnić argumentację przedstawioną przez Sąd I instancji na poparcie prawidłowo wyciągniętych wniosków co do sprawstwa J. K. (1), o czym w dalszej części uzasadnienia.

Przechodząc do oceny poszczególnych zarzutów należy stwierdzić, że Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy art. 366 KPK w zw. z art. 167 KPK.

Autorka apelacji zarzuciła, że Sąd Okręgowy uznał sprawstwo oskarżonej J. K. (1) opierając ustalenia faktyczne na poszlakach zarzucając, że na ich podstawie niesłusznie wykluczył on wersje, że na miejscu zdarzenia mogła być jeszcze inna osoba która mogła być potencjalnym sprawcą, czy też świadkiem przypisanych oskarżonej czynów. Przekonywała, że okolicznością świadczącą o tym, że taka sytuacja mogła mieć miejsce stanowią dowody w postaci śladów ( odcisków) linii papilarnych ujawnionych na wyświetlaczu telefonu komórkowego należącego do oskarżonej, które nie pochodziły ani od pokrzywdzonych, ani też od oskarżonej, a które nadawały się do identyfikacji porównawczej oraz w postaci zawartości pamięci tego telefonu w postaci nagrania video, które przedstawiało ciała obu pokrzywdzonych bezpośrednio po ich zabójstwie, a który to telefon został zatrzymany w trakcie oględzin miejsca zdarzenia. Zarzuciła, że w postępowaniu przygotowawczym ani też sądowym nie podjęto żadnych czynności mających na celu ustalenie osoby do której te odciski linii papilarnych należały. Według skarżącej należało to sprawdzić na podstawie dostępnych baz (zbiorów) danych o osobach od których pobrano odciski linii papilarnych prowadzonych przez organy ścigania oraz organy wydające dokumenty tożsamości, a także porównanie zabezpieczonych odcisków linii papilarnych z odciskami linii papilarnych funkcjonariuszy policji i biegłych, którzy mieli bezpośredni kontakt z tym aparatem telefonicznym w trakcie wykonywania czynności w toku postępowania karnego, o ile wykonywali je bez zabezpieczenia dłoni rękawiczkami. Treść w/w nagrania oraz stwierdzenie niezidentyfikowanych odcisków linii papilarnych, w jej ocenie, prowadzą do dwu wniosków.

Pierwszy, a mianowicie, że nagrania dokonał sprawca tych zbrodni.

Drugi, będący jedynie luźną hipotezą, nie mającą żadnego oparcia w materiale dowodowym, a będący jedynie wyrazem zasłyszanych plotek i domniemań , że skoro zostały zabezpieczone na tym telefonie odciski linii papilarnych nie pochodzące od pokrzywdzonych ani oskarżonej, to nie można wykluczyć wersji, że w tym zdarzeniu uczestniczyła osoba trzecia. Skarżąca przekonuje, że za taką wersją świadczy to, że w toku postępowania pojawiły się pogłoski o osobie, która miałby być widziana jak oddala się z terenu tej nieruchomości, gdzie doszło do obu zabójstw od strony, której nie obejmował monitoring, a te rzekome wątpliwości co do sprawstwa oskarżonej miałyby zostać rozstrzygnięte przez Sąd I instancji na jej niekorzyść. Rację ma skarżąca, że niektóre argumenty zaprezentowane przez Sąd I instancji zostały dobrane nietrafnie, ale wbrew jej ocenie, jego wnioski były prawidłowe. Np. Sąd Okręgowy podważając wyjaśnienia oskarżonej co do faktu, że przez kilka dni przed zajściem nie mogła znaleźć swego telefonu argumentuje, że świadczy o tym to, że młodzi ludzie są przywiązani do telefonów komórkowych i zazwyczaj nie rozstają się z nimi, co mogłoby być trafne z socjologicznego punktu widzenia. Argument ten z prawnego punku widzenia, którego reguły są ściśle określone w KPK trudno uznać za trafny. Rzecz w tym, że w procedurze karnej wnioskowanie co do określonego faktu musi być oparte na dowodach, zaś doświadczenie życiowe, na które powołuje się Sąd I instancji, takiej właściwości samo w sobie nie ma. W kwestii tej należy przede wszystkim zauważyć, że treść pisma oskarżonej na karcie 707, jej wyjaśnienia złożone na rozprawie apelacyjnej w zestawieniu z znajdującym się na karcie wykazem dokonanych połączeń z telefonem o numerze (...) należącym do zamieszkałego w Słowacji F. S. (który jest ojcem dziecka oskarżonej i jak wynika z treści w/w pisma utrzymują oni z sobą kontakt telefoniczny) przeczy wyjaśnieniom oskarżonej, że przez wiele dni przed zajściem nie była w posiadaniu swojego telefonu komórkowego. Zarejestrowany w jej telefonie wykaz (odebranych i odrzuconych) połączeń z w/w numerem telefonu uprawnia do wniosku, że w dniach 12 i 13 czerwca 2022 r., to ona używając swojego telefonu rozmawiała z F. S., a więc w tych dniach - wbrew jej zapewnieniom - była w posiadaniu swojego telefonu (k. 142). Ta okoliczność dowodzi, że oskarżona usiłuje wykorzystać fakt ujawnienia odcisków palców nieustalonej osoby na ekranie jej telefonu, jako jeden ze środków mających przekonać Sąd, że to nie ona dokonała obu zabójstw, a nieustalona osoba, która miałaby być widziana w pobliżu miejsca zdarzenia, której odciski zabezpieczono na jej telefonie - co pozostaje w fundamentalnej sprzeczności z zebranym materiałem dowodowym i jest nielogiczne. Telefon ten w dniu zajścia znajdował się w budynku, w ogólnie dostępnym miejscu. Rację ma więc Sąd I instancji, że nie można ustalić kiedy te odciski zostały naniesione na ekran tego telefonu. Ponadto zanim poddano go badaniom daktyloskopijnym znajdował się w posiadaniu co najmniej kilku funkcjonariuszy policji oraz biegłego z zakresu informatyki. Nie wiadomo w jaki sposób dowód ten został zabezpieczony przez policję na miejscu zdarzenia, następnie w jakich warunkach był przechowywany i udostępniany kolejnym osobom. Z zebranych dowodów wynika, że został on ujawniony przez funkcjonariusza który w dniu 15.06.2022r. dokonali oględzin miejsca zdarzenia, gdy znajdował się w sąsiednim pomieszczeniu do tego w którym doszło do zabójstwa obu mężczyzn. Następnie w dniu 16.06.2022r. został poddany oględzinom przez innego funkcjonariusza policji, który przejrzał treści znajdujące się w jego pamięci, później został przekazany biegłemu z zakresu informatyki. Racje ma obrońca, że skoro zdecydowano się na badania śladów daktyloskopijnych zabezpieczonych na tym telefonie to brak jest podstaw do zakładania, że organy ścigania nie zabezpieczyły właściwie rzeczy na której się one znajdowały. Świadczyłoby to całkowitej indolencji prowadzącego i nadzorującego to postępowanie. Nie można jednak wykluczyć ewentualności, że w trakcie czynności procesowych z tym telefonem mogło dojść do przypadkowego kontaktu osoby w wykonującej te czynności z jego ekranem - jak to przyjął Sąd I instancji. W żadnym razie nie oznacza to, że nieustalona osoba, której odciski linii papilarnych ujawniono na tym telefonie jest tą samą osobą, która dokonała nagrania ciał pokrzywdzonych, a tym bardziej , że ta osoba dokonała zabójstwa obu pokrzywdzonych. Przeciwnie, taką wersje należało zdecydowanie wykluczyć jako nie mającą żadnego oparcia w zebranym materiale dowodowym. Należy też zauważyć, że sama pokrzywdzona podała, że jakiś czas przed zajściem nie była w posiadaniu tego telefonu. W budynku tym zamieszkują oprócz oskarżonej także inne osoby. W dniu zajścia do tego budynku wchodziły różne osoby. W chwili zatrzymania telefon znajdował się w ogólnie dostępnym pomieszczeniu (na blacie szafki w przyległym pomieszczeniu). Zatem telefon ten mogły dotykać osoby w żaden sposób nie związane ze sprawą. W czasie zajścia wewnątrz budynku byli pokrzywdzeni oraz oskarżona i to te osoby wówczas miały dostęp do tego telefonu. Stąd logiczne jest rozumowanie Sądu I instancji, że tylko oskarżona mogła dokonać nagrania leżących na podłodze ciał obu pokrzywdzonych. Żeby nakręcić scenę z leżącymi na podłodze ciałami pokrzywdzonych, trzeba było mieć dostęp do miejsca tego zdarzenia w czasie gdy obaj pokrzywdzeni mieli już obrażenia, a także znać kod do telefonu oskarżonej. Fizycznie mogła to zrobić tylko oskarżona. Materiał dowodowy w postaci zapisów monitoringu i zeznań świadków, pozwalał z dużą dokładnością ustalić czas zajścia, który doprowadził do zgonu obu pokrzywdzonych (do którego to wniosku można dojść choćby po odsłuchaniu zapisu dźwięków zarejestrowanych przez monitoring dochodzących z tego budynku, co potwierdza tezę, że to pomiędzy 17.58 a 18.00 doszło do eskalacji kłótni między oskarżoną a jej dziadkiem, która chwilę później ucichła). Z protokołu oględzin telefonu oraz opinii biegłego z zakresu informatyki wynika, że krótko po zdarzeniu - o 18.12 - został zarejestrowany 12 sekundowy filmik z ciałami dwu mężczyzn, leżącymi w pomieszczeniu gdzie doszło do ich zgonu. W tym czasie w budynku gdzie doszło do tego zdarzenia była tylko oskarżona i pokrzywdzeni, zatem to tylko ona mogła zarejestrować tę sytuację. Naniesienie linii papilarnych na telefonie oraz dokonanie nagrania musiało mieć miejsce w innym czasie (nagranie wykonano zaraz po dokonaniu obu czynów, zaś odciski linii papilarnych mogły być naniesione na ekran tego telefonu tak przed zdarzeniem jak i w trakcie czynności procesowych). W opisanych wyżej realiach ustalenie okoliczności kto ponadto - wcześniej lub później - dotykał tego telefonu nie miało żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Należy też przypomnieć, że oskarżona - jak sama stwierdziła - na skutek wypitego alkoholu, nie pamiętała co robiła od momentu gdy poszła do sklepu w celu zakupienia alkoholu. Nie pamiętała więc co robiła po powrocie do domu. Logiczne jest więc wnioskowanie, że po prostu nie pamięta co robiła po powrocie do domu i jakie czynności wykonywała z użyciem swojego telefonu. W tej kwestii na karcie 897 wyjaśniła cyt. „ Nie mam zielonego pojęcia gdzie miałam wtedy telefon. Ja od kilku dni nie mogłam znaleźć telefonu”. Z tych jej wyjaśnień można wyciągnąć nie budzący wątpliwości wniosek, że po powrocie ze sklepu do domu na skutek wypitego alkoholu nie pamięta ona, że posługiwała się swoim telefonem. Wskazane wyżej dowody prowadzą do nie budzącego wątpliwości wniosku, że oskarżona krótko po zadaniu ciosów nożem pokrzywdzonym, nagrała na swoim telefonie leżące na podłodze ciała obu pokrzywdzonych, używając do tego celu swojego telefonu, co całkowicie wyklucza ewentualność, iżby nagrania tego dokonano przy użyciu innego użytkownika komunikatora (...) (który służy zarówno do nagrywania jak i przesyłania filmów i zdjęć w trakcie ich rejestracji) i przesłano na telefon oskarżonej (k. 334 – 335).

Skarżący słusznie zwraca uwagę na dowolność wnioskowania Sądu I instancji jakoby inne osoby niż oskarżona nie mogły mieć dostępu do pamięci tego telefonu z uwagi na to, że urządzenia te zazwyczaj są zabezpieczane kodem, odciskiem palca czy identyfikacją twarzy. Nie chodzi przecież o to - jak dowodzi Sąd I instancji - w jaki sposób zazwyczaj posiadacze zabezpieczają swoje telefony przed ich samowolnym użyciem przez niepowołane osoby, a o to jaki konkretny aparat posiadał zabezpieczenie uniemożliwiające korzystanie z jego funkcji. Należy jednak zauważyć, że oskarżona na rozprawie apelacyjnej zdecydowanie potwierdziła, że jej telefon był uruchamiany przy użyciu kodu, co oznacza, że aby go uruchomić należało znać jego kod. Okoliczność ta dodatkowo przemawia za tezą, że to oskarżona użyła tego telefonu do zarejestrowania ciał obu pokrzywdzonych, a nie inna nieustalona osoba.

Reasumując, jest faktem, że nie ustalono do kogo należą odciski linii papilarnych zabezpieczone na telefonie oskarżonej. Pochodzą one od osoby która miała kontakt z tym przedmiotem, zanim doszło do tego zdarzenia lub już po zdarzeniu. Sąd I instancji słusznie wykluczył więc hipotezę, iżby odciski tych linii papilarnych pochodziły od nieustalonego sprawcy obu zabójstw, gdyż ich sprawcą była oskarżona. Zatem ustalenie tej osoby, której odciski palców tam się znalazły nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Wniosek ten wynika z faktu, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala w sposób nie budzący wątpliwości stwierdzić, że w czasie zdarzenia na miejscu zdarzenia nie było innych osób oprócz oskarżonej i obu pokrzywdzonych. Skarżąca przypisuje śladom tych niezidentyfikowanych linii papilarnych na zabezpieczonym w toku oględzin miejsca zdarzenia aparacie telefonicznym, oraz faktowi zarejestrowania w tym telefonie nagraniu, rangę dowodu wywołującego tego rodzaju wątpliwości co do sprawstwa oskarżonej, których nie da się usunąć i które sprawiają, że możliwą jest inna wersja przebiegu tego zdarzenia niż przyjęta przez Sąd I instancji to jest, iż inna nieustalona osoba może być sprawcą obu zabójstw (k. 3 uzasadnienia apelacji). Należało to wykluczyć. Tego rodzaju wnioskowanie mogłoby być brane pod uwagę jedynie wówczas, gdyby w sprawie występował dowód lub spójne poszlaki, a nie wyłącznie plotki i domysły - na których budowana jest przez skarżącą alternatywna wersja -, że oprócz oskarżonej i pokrzywdzonych w chwili dokonania obu zabójstw w miejscu zdarzenia, mogła być jeszcze inna nieustalona osoba. Tymczasem w świetle prawidłowo dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń nie budzi żadnych wątpliwości, że w czasie zdarzenia na miejscu zdarzenia oprócz oskarżonej i pokrzywdzonych nie było innych osób. W tej mierze należy stwierdzić co następuje.

Po pierwsze, z zebranych dowodów wynika wprawdzie, że przed zajściem w tym domu był S. K.. Kiedy jednak ten wyszedł stamtąd, obaj pokrzywdzeni jeszcze żyli (oba czyny zostały popełnione dwie i pół godziny po tych odwiedzinach) Po drugie, krążące w miejscowej społeczności informacje na temat „ zakapturzonego mężczyzny” oddalającego się od strony zaplecza budynku - jak już wcześniej stwierdzono - były jedynie plotkami.

Po trzecie, oskarżona w wyjaśnieniach złożonych na rozprawie podała, że widziała jakąś osobę w piwnicy budynku w którym doszło do zdarzenia, z tym, że umiejscowiła to zdarzenie w czasie zanim poszła do sklepu po alkohol, co miało miejsce przed 16.24 ( k. 268). Tymczasem do zabójstwa pokrzywdzonych doszło około 17.58 – 18.00 (k.268 odwrót), a więc znacznie później. Oceniając okoliczności podane przez oskarżoną należało mieć na uwadze, że oskarżona w postępowaniu przygotowawczym oraz początkowo na rozprawie, korzystała z przysługującego jej prawa do odmowy składania wyjaśnień, jednak po przesłuchaniu na rozprawie świadków w zeznaniach w których pojawiły się luźne domniemania na temat niezidentyfikowanej osoby rzekomo oddalającej się stamtąd, zdecydowała się złożyć wyjaśnienia, starając się dostosować ich treść do tamtych zasłyszanych relacji. Z jej wyjaśnień wynika, że widziała tego mężczyznę w czasie gdy, kąpiąc się w kuchni, usłyszała dochodzący z piwnicy hałas. Wówczas przez dziurkę od klucza miała zobaczyć ubraną na czarno osobę (…” od pasa w dół”). W piwnicy nikogo jednak nie zastała, ale było w nim otwarte okno. Po tym zdarzeniu oglądała telewizję, a później - udała się jeszcze do sklepu po alkohol, co miało miejsce o godzinie 16.24. Wróciła stamtąd o 16.51 (k. 268). Z tego fragmentu jej wyjaśnień wynika więc, że sytuacja ta miała miejsce na długo przed dokonaniem zabójstwa obu mężczyzn, do czego doszło około 18.00, a więc długo po jej powrocie ze sklepu do domu. Nie pamiętała jak doszła do sklepu, ani też tego co działo się po jej powrocie do domu. Pamięć odzyskała dopiero po zatrzymaniu przez policję, gdy znajdowała się w budynku policji (k. 897). Porównanie treści tej jej relacji z zapisem monitoringu dot. momentu wyjścia oskarżonej z domu do sklepu (osobę tą miałaby widzieć przed wyjściem do sklepu), prowadzi do nieodpartego wniosku, że nawet gdyby faktycznie przed wyjściem do sklepu widziała ona kogoś w piwnicy, to osoba ta odeszła stamtąd długo przed zajściem, w trakcie którego doszło do zabójstwa obu pokrzywdzonych. Z tej perspektywy brak jest podstaw do zakładania, że osoba ta miała jakikolwiek związek z tą sprawą. Jej relacja co do faktu pojawienia się w piwnicy jej budynku jakiejś na czarno ubranej osoby, ani też pojawiające się w miejscowej społeczności informacje, iżby ktoś uciekał z miejsca zdarzenia, nie znajduje żadnego potwierdzenia w zeznaniach świadków, gdyż nikt nie widział tej innej osoby. Świadkowie zasłyszeli na ten temat informacje od innych osób, których nawet nie byli w stanie wskazać. W szczególności:

1. S. K. jest jedynym świadkiem który twierdzi, że otrzymał od innych osób informacje o tym, że z miejsca zdarzenia oddalała się niezidentyfikowana osoba. Był on też ostatnią osobą, która widziała pokrzywdzonych żywymi. Z jego relacji z postępowania przygotowawczego wynika, że w dniu zajścia po godzinie 15.00 był w budynku gdzie doszło do obu zabójstw, gdzie w pokoju na piętrze zastał J. U. i A. S., którzy - jak podał - byli już „ mocno pijani” oraz oskarżoną J. K. (1), która „ była lekko wstawiona”. Na stole i pod stołem były butelki z wódką. Po kilkunastu minutach stamtąd wyszedł, a o zabójstwie pokrzywdzonych dowiedział się od brata w godzinach wieczornych (k.197 -198). Jego relacja tylko co do tej kwestii jest konsekwentna i znajduje oparcie w pozostałym materiale dowodowym. Dlatego zasługiwała na wiarę. Słusznie jednak Sąd I instancji odmówił wiary jego relacji w kwestii pozyskanych rzekomo przez niego informacji na temat osoby, która miałaby oddalić się z miejsca zdarzenia i jego zapewnieniom, że oskarżona nie jest sprawcą tych czynów. Jego zeznania w tej kwestii są pełne sprzeczności i nieścisłości i niejasności. Dopiero na rozprawie w dniu 23.11.2023r., a więc ponad rok po zdarzeniu, świadek ten przedstawił pełną sprzeczności relację jakoby dwie znane mu osoby, udzieliły mu informacji, z których miałoby wynikać, że widziały mężczyznę w okolicy zabudowań gdzie doszło do tego zajścia. Jedną z tych osób określił jako „ zaufany człowiek” z którym miał rozmawiać „ w cztery oczy”, a który miał widzieć osobę o imieniu P. wychodzącą z poddasza budynku „ w którym mieszka J. D. (budynek przyległy do budynku w którym miało miejsce zdarzenie). W dalszej części tych zeznań podał, że w dniu w którym został ukarany przez sąd karą 500 złotych (co miało miejsce 23.07.2023r.), dzwonił do niego jeszcze inny mężczyzna o imieniu K., który stwierdził, że widział osobę która „ przeskoczyła przez płot i biegłą w pole”, a ponadto ten jego rozmówca miał go zapewnić, że oskarżona jest niewinna. Jednocześnie w tych samych zeznaniach zaprzeczył, iżby znał mężczyznę o imieniu P., po czym stwierdził, że może go zna z widzenia (k. 882 odwrót – 883). Treść tych jego zeznań nawet jeżeli uznać, że miały miejsce opisane wyżej rozmowy, a nie że były one próbą dopomożenia oskarżonej z racji jego znajomości z oskarżoną to należy zauważyć, że są to informacje ze słyszenia których nie można poddać weryfikacji, choćby poprzez ustalenie czy osoby, które były jego źródłem informacji, widziały to czy słyszały o tym jak i inne osoby jako plotki . O tym, że mają one ten drugi wymiar, świadczy niechęć świadka do wskazania źródła tych jego informacji. Otóż twierdzi on, że co najmniej jednego z tych rozmówców dobrze zna, ale jednocześnie nie podaje jego danych personalnych, posługując się w tej mierze ogólnikami. Z innym jak twierdzi, przeprowadził w różnym czasie na ten temat kilka rozmów telefonicznych, ale nie wskazuje tego telefonu (na kartę) twierdząc, że mu zaginął. O jego nieszczerości przekonuje treść notatki urzędowej na karcie 194 akt sprawy z której wynika, że najpierw wskazał organom ścigania siebie jako świadka zdarzenia, a następnie w rozmowie z policjantem stwierdził, że w trakcie zajścia oskarżona „ mogła bronić się przed gwałtem”, jednocześnie utrzymując, że są to jego przypuszczenia. Dlatego dowód ten był całkowicie nieprzydatny do czynienia odmiennych ustaleń faktycznych niż te, których dokonał Sąd I instancji.

2. K. D. w czasie zajścia była w zupełnie innej miejscowości. Zdecydowanie zaprzeczyła, iżby widziała uciekającego mężczyznę z miejsca zdarzenia. W postępowaniu przygotowawczym ujęła to następującymi słowami „ powzięłam tę informację z plotek, tego dnia wszyscy znajomi, sąsiedzi żyli całą sytuacją, stąd też nie pamiętam kto mi to powiedział oraz czy otrzymałam tę informację tego samego dnia” (k. 203). Także na rozprawie wyraźnie stwierdziła, że w czasie zajścia była w innym miejscu i w związku z tym nie mogła widzieć osoby oddalającej się z miejsca, gdzie dokonano obu zabójstw. Informacje o tym, iżby taka sytuacja miała mieć miejsce określiła jako miejscowe plotki. Opisała też rozmowę z matką oskarżonej na temat krążących w miejscowej społeczności informacji na temat przebiegu tego zajścia - mówiąc do niej, że … „ będą plotki, że będą coś mówić, że ktoś uciekał” (k.498).

3. wbrew krążącym wówczas tam plotkom brak jest dowodów, iżby K. M. w czasie zajścia przebywał w miejscu gdzie to się stało. Świadek ten zdecydowanie temu zaprzeczył. Brak jest jakiegokolwiek dowodu, który podważałby treść jego zeznań (k.310 ,796).

4. P. P. (2) (były partner oskarżonej) był w tym czasie w innym miejscu (k.896 odwrót).

Wskazany materiał dowodowy nie stwarzał sytuacji procesowej w której Sąd I instancji zmuszony byłby poszukiwać dalszych dowodów, w tym ustalających odciski linii papilarnych na telefonie komórkowym oskarżonej, gdyż nie mamy do czynienia w sytuacją w której należy poddać ocenie i weryfikacji dwie występujące w sprawie wersje, gdyż w sprawie występują nie budzące wątpliwości dowody na sprawstwo oskarżonej.

Pierwszą grupę tych dowodów stanowią zeznania świadków, którzy w czasie gdy w budynku zamieszkałym przez oskarżoną doszło do dokonania obu zabójstw, znajdowali się w pobliżu miejsca tego zdarzenia (w sąsiednim budynku lub na przyległym skwerze). Słyszeli oni krótko przed zajściem krzyki oskarżonej oraz głos pokrzywdzonego J. U., dochodzące z budynku w którym tamci przebywali. Byli to:

- A. D. która od około 16.40 przebywała w przyległym budynku do tego w którym przebywali J. K. (1) , J. U. oraz A. S.. Wprawdzie nie widziała ona przebiegu zajścia, ale słyszała przez ścianę dzielącą oba budynki dochodzące stamtąd, głosy tych osób oraz hałasy. W postępowaniu przygotowawczym podała, że będąc tam słyszała przez otwarte okno oskarżoną oraz obu pokrzywdzonych. Przebywali oni na piętrze i pili alkohol. Około 18.00 usłyszała dźwięk tłuczonego szkła, trzaskanie meblami, hałasy. Słyszała kroki osoby schodzącej po schodach na parter, a następnie wchodzącej po schodach na piętro. Słyszała krzyki oskarżonej, po czym - jak podała - zrobiło się cicho. Nie słyszała głosów innych osób (k. 37). Na rozprawie podtrzymała te zeznania, prostując jedynie, że te odgłosy rozmów i hałasów słyszała przez ścianę dzielącą ich budynki. Zaprzeczyła też iżby widziała inną osobę wychodzącą z tamtego mieszkania. Oskarżoną opisała jako osobę nerwową i agresywną, gdy była pod wpływem alkoholu (k .783).

- A. O. w dniu zdarzenia od około 17.30 przebywając wraz z mężem T. na skwerze usytuowanym w pobliżu budynku zamieszkałego przez oskarżoną. Około 18.00 usłyszała dobiegające z tego budynku fragmenty wykrzykiwanych przez oskarżoną słów cyt.: ….” Dziadek k……a to nie ja ,dziadek weź przestań” oraz dobiegający stamtąd odgłos tłuczonego szkła i inne hałasy. Powiadomiła o tym fakcie telefonicznie matkę oskarżonej W. U., która przebywała w tym czasie na imprezie w sąsiedniej miejscowości. Wyżej wymieniona z uwagi na zaistniałą sytuację obserwowała budynek w którym się to odbywało. Jak stwierdziła, nikt tam nie wchodził, ani z stamtąd nie wchodził. Według jej relacji o godzinie 18.25 przybyła na miejsce zdarzenia W. U. (matka oskarżonej), która weszła i zaraz wyszła ze swojego budynku. Była roztrzęsiona. Mówiła „ J. coś ty zrobiła” (k.79 – 80). Na rozprawie podtrzymała te zeznania konkretyzując, że słyszała kłótnię między oskarżoną a jej dziadkiem, w trakcie której oboje krzyczeli. Słyszała słowa J. U. J. to ty” oraz słowa oskarżonej „ Dziadek to nie ja”. Następnie po 3 minutach usłyszała rumor, po czym nagle zrobiło się cicho.

- tak samo opisał przebieg tego zdarzenia T. O.. Jak podał –około 18.00 rozpoznał krzyki oskarżonej oraz głos J. U.. Ujął to następującymi słowami „ Nie mam żadnych wątpliwości , że to był jej krzyk. Ten krzyk dobiegał z piętra czyli z pokoju J. U.. J. krzyczała „Dziadek to nie ja. Dziadek przestań. Było słychać niewyraźny głos U.”. Te jego zeznania potwierdzają, że bezpośrednio przed dokonaniem obu zabójstw doszło do awantury między oskarżoną a jej dziadkiem (k. 276).

Kolejną grupę dowodów obciążających oskarżoną stanowią dowody z dokumentów opinie, oględziny. Te dowody współgrają z zeznaniami w/w świadków. I tak:

- W. U. była tą osobą, która po dokonaniu zabójstwa obu pokrzywdzonych jako pierwsza weszła do budynku. Skorzystała ona z prawa do odmowy składania zeznań. Należy jednak stwierdzić, że z treści przeprowadzonej przez nią rozmowy z operatorem (...) utrwalonej w aktach sprawy w formie protokołu oględzin i zapisu na płycie CD na kartach 53 – 55 oraz zapisem monitoringu wynika, że matka oskarżonej, po tym co zaobserwowała na miejscu zajścia nabrała przekonania, że oskarżona jest sprawczynią tych zabójstw. Wniosek ten wynika z jej następujących słów - cyt. „ boże kochany coś ty zrobiła dziewczyno” (k. 53) .

- protokoły oględzin miejsca zdarzenia oraz wyniki badań alkoholu w organizmie oskarżonej i pokrzywdzonych potwierdzają relacje świadków co do faktu, że oskarżona uczestniczyła w libacji alkoholowej na piętrze budynku z udziałem obu pokrzywdzonych oraz faktu, że doszło tam do awantury między oskarżoną a J. U. (porozrzucane były worki z odzieżą, na stole znajdowała się pusta butelka po wódce, a pod stołem dalsze cztery takie puste oraz trzy kieliszki w tym jeden zbity k. 109 -110, 24). Dowody te świadczą też, że oskarżona jak i pokrzywdzeni byli pod znacznym działaniem alkoholu, co potwierdzają wyniki ich badań na zawartość alkoholu w ich organizmie (A. S. miał we krwi 4.55%o alkoholu (w moczu 4,12%o (k. 255), J. U. miał we krwi 3.54 %o a w płynie z gałki ocznej 3.90 %o alkoholu, a oskarżona miała w organizmie 2.26 %o alkoholu etylowego;

- zapis monitoringu rejestrującego wizję i fonie (którego kamera była zamontowana na wprost budynku w którym doszło do przedmiotowego zdarzenia). Jego zapis nie tyle obrazu co dobiegających z miejsca zdarzenia głosów osób i hałasów, potwierdza relacje świadków co do okoliczności tego zdarzenia. Pozwalają odtworzyć z dużą dokładnością kto wchodził i wychodził z tego budynku oraz czas zdarzenia oraz jego przebieg. Zarejestrował on dochodzące z tego budynku dźwięki, hałasy fragmenty wypowiadanych przez oskarżoną słów i krzyków - co miało miejsce od 17.30 do 18.02 (k. 268 – 269). Dowód ten w powiązaniu z zeznania i świadków pozwalał też dokładnie odtworzyć okoliczności zaistniałe po powrocie do domu matki oskarżonej, a w szczególności jej reakcję na to co zastała w mieszkaniu, a także odtworzyć słowa jakie wypowiedziała do oskarżonej, z treści których wynika, że zarzuca ona oskarżonej, że zabiła pokrzywdzonych, a także pomógł wykluczeniu wersję, iżby w chwili zajścia miała tam znajdować się inna niezidentyfikowana osoba ( (k. 268 -269).

Dowód ten pozwalał bardzo dokładnie odtworzyć okoliczności pobytu w tym budynku oskarżonej i pokrzywdzonych, kto tam wchodził i stamtąd wychodził oraz kto był uczestnikiem zajścia w czasie którego śmierć ponieśli pokrzywdzeni. W szczególności zarejestrował on, że:

1/ o godzinie 14.56 wszedł do tego budynku świadek S. K., a o godzinie 15.00 opuścił ten budynek;

2/ o godz. 16.24 z budynku tego wyszła oskarżona i wróciła tam o godzinie 16.51 niosąc reklamówkę, co w powiązaniu z zeznaniami świadków potwierdza ustalenia Sądu I instancji co do faktu, że oskarżona udała się tam zakupić alkohol, po powrocie spożywała nadal alkohol z pokrzywdzonymi;

3/ około godziny 17.30 doszło do awantury w przebiegu której doszło do kłótni między J. U. a oskarżoną w czasie której:

- mieli oni do siebie wzajemnie pretensje,

- oskarżona kilkukrotnie domagała się od oskarżonego żeby „ przestał” i zarzuciła mu „ fikanie do niej nożem”;

- oskarżona w przebiegu tej sytuacji była wulgarna i krzyczała. Towarzyszyły temu nieokreślone bliżej odgłosy oraz hałasy. Trwała ona do godziny 18.02. W szczególności monitoring zarejestrował dość wyraźnie niektóre słowa oskarżonej (kobiecy głos zwracający się do rozmówcy „ dziadek”). Analiza tych wypowiedzi cyt: „ zamknij się ku….”, k…. słuchaj mnie teraz ,zamknij mordę ku….i słuchaj mnie…. ty fikałeś z tym nożem ….spier….damski hu …..”, ale też słowa …” Dziadek …k….przestań to jest niepoważne….ty kurwa wpierdol masz ….Przestań nie rozumiesz k…..”, świadczy o tym, że doszło miedzy nią a J. U. do sporu dot. sytuacji której oskarżona nie akceptowała, a która doprowadziła do wybuchu jej agresji zakończonej gwałtownym atakiem na obu pokrzywdzonych (k.268 – 269). Nie była ona jednak przejawem obrony, a atakiem wynikającego z różnej oceny tej spornej sytuacji. Także w świetle tego dowodu rację ma Sąd i instancji, że ujawnione niezidentyfikowane odciski linii papilarnych na telefonie komórkowym oskarżonej w najmniejszym stopniu nie dowodzą, iżby obu zabójstw dokonała inna osoba niż oskarżona. Słusznie zatem Sąd I instancji taką ewentualność wykluczył. W tym miejscu należy też odnieść się do dowodu z opinii biegłego z zakresu komputerów i informatyki T. J. (k. 335 -336) z treści której wynika, że nagranie to zostało zapisane w pamięci telefonu w dniu 15.06.2021r. o godz. 18.15,54 w katalogu komunikatora (...). Jak wskazał biegły na podstawie danych z pamięci tego telefonu, nie ma możliwości ustalenia źródła pochodzenia tego nagrania, poza jego lokalizacją w tym katalogu. Jak stwierdził, komunikator (...) służy tak do wykonywania jak i wysyłania filmów i zdjęć w trakcie ich rejestracji. Biegły na podstawie danych telefonu nie był w stanie stwierdzić czy film ten został nagrany przy wykorzystaniu tego telefonu, czy też został przesłany na ten telefon przez innego użytkownika tego komunikatora. Dane zwarte w tej opinii wskazujące czas zapisania tego nagrania w pamięci telefonu w zestawieniu z dowodami, na podstawie których możliwe był dokładne ustalenie czasu popełnienia obu przestępstw pozwalały uznać, że do obu zabójstw doszło około godz. 18.00. W tym czasie tylko oskarżona i pokrzywdzeni przebywali na miejscu zdarzenia i tylko ona miała możliwość nagrania filmu obrazującego ciała obu pokrzywdzonych, leżące na podłodze w takich pozycjach jak zostało to opisane w protokole oględzin miejsca zdarzenia.

Wnioskowanie Sądu I instancji, że oskarżona była sprawczynią obu zabójstw znajduje też silne wsparcie w tej części opinii biologicznej i genetycznej Instytutu (...) w B.. Nie była ona kwestionowana przez strony. Nie wymaga zatem szczegółowego odniesienia się do jej wniosków. W tym miejscu należy jednak zwrócić uwagę na jej wyniki które dotyczyły materiału biologicznego pobranego z ręcznika kąpielowego (plamy koloru brunatnego) zabezpieczonych w trakcie oględzin kuchni znajdującej się na parterze budynku, gdzie oskarżona myła się oraz ze stopy oskarżonej. Tam oskarżona myła się po zajściu. Natomiast impreza odbywała się na piętrze. To oskarżona, a nie A. S. myła się w kuchni, a więc także musiała wycierać się tym ręcznikiem. Tymczasem ujawniona krew i materiał genetyczny na ręczniku i jej stopie pochodził od A. S. (k. 25, k. 519 – 525, ślad 3a k.521, ślad 3b k. 523). W świetle tego materiału nie budzi wątpliwości, że materiał ten został tam przeniesiony przez oskarżoną. Jego rodzaj potwierdza tezę, że to oskarżona była sprawczynią zabójstwa tego pokrzywdzonego. Wszystkie wskazane wyżej dowody są ze sobą logicznie połączone i tworzą zamknięty łańcuch, wykluczający możliwość alternatywnej wersji tego zdarzenia. Wątpliwości o których mowa w przepisie art. 5 § 2 KPK odnoszą się do zagadnień związanych z ustaleniami faktycznymi, a więc sytuacji, gdy z zebranego materiału dowodowego wynikają różne wersje, których nie da się wyeliminować drogą dostępnej weryfikacji, ale taka sytuacja nie miała miejsca w niniejszej sprawie. Zatem także ten zarzut był chybiony.

Odnośnie kary wymierzonej oskarżonej J. K. (1).

Obie apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie.

O rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu przepisu art. 438 pkt 4 KPK nie można mówić w sytuacji, gdy Sąd meriti wymierzając karę uwzględnił wszystkie okoliczności wiążące się z poszczególnymi ustawowymi dyrektywami i wskazaniami jej wymiaru. Do tych okoliczności należy zaliczyć dyrektywy zawarte w art. 53 KK i art. 54 KK. Sąd Apelacyjny stojąc na stanowisku, że wymierzona oskarżonej kara nie cechuje się rażącą niewspółmiernością miał na uwadze, że zgodnie z art. 54 § 1 KK wymierzając karę młodocianemu, sąd ma obowiązek kierowania się przede wszystkim tym, aby sprawcę przestępstwa wychować. W piśmiennictwie prawniczym przyjmuje się, że użyty w wymienionym przepisie zwrot "przede wszystkim" wskazuje na sposób oceny wzajemnych relacji pomiędzy przepisami art. 54 KK i art. 53 KK oraz nakazuje traktować dyrektywę indywidualno - prewencyjną za pierwszoplanową w odniesieniu do młodocianych, a cel wychowania sprawcy zaliczonego do tej kategorii za priorytetowy. Prymat względów wychowawczych w kształtowaniu rozmiaru sankcji karnej wobec młodocianych uzasadniany jest szczególnymi warunkami i właściwościami osobistymi tej kategorii sprawców. W orzecznictwie sądów apelacyjnych podkreśla się słusznie, że osoby takie "mają na ogół nie w pełni jeszcze ukształtowaną osobowość, niezupełnie utrwalony system wartości przyjętych w społeczeństwie, słabiej rozwinięty zespół kontroli i hamowania zachowań, a większą skłonność do zachowań impulsywnych, w tym popędowych. Są to osoby jeszcze nieustabilizowane życiowo, rozpoczynające adaptację w społeczeństwie, stąd bardziej narażone na procesy negatywnej selekcji społecznej i ich skutki. Tak też było w niniejszym przypadku. W doktrynie wyrażany jest także pogląd, że kara dożywotniego pozbawienia wolności może być orzekana wobec sprawców młodocianych, choć jej orzeczenie może być uzasadnione jedynie " wyjątkowo wysokim stopniem szkodliwości społecznej popełnionej zbrodni oraz winy sprawcy, przy uwzględnieniu stopnia jego demoralizacji - ale także braku realnych perspektyw na readaptację społeczną" (tak A.Marek, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2010, s. 237). Również w orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażano słusznie przekonanie, że dopiero, gdy brak jest jakichkolwiek podstaw do realizacji celów wychowawczych, możliwe jest orzeczenie wobec młodocianego kary dożywotniego pozbawienia wolności (zob. post. SN z 30 marca 2017 r., III KK 395/16).

Patrząc z tej perspektywy na wymierzoną oskarżonej karę należy stwierdzić, że nie jest ona ani rażąco surowa, ani rażąco łagodna. Stwierdzona przez biegłych nieprawidłowa osobowość oskarżonej nie jest, wbrew temu co podniósł w apelacji obrońca, okolicznością łagodzącą. Młody wiek oskarżonej, ani też jej dotychczasowa niekaralność nie uzasadniają złagodzenia wymierzonej jej kary.

Trudno zgodzić się z oskarżycielem, że wymierzona oskarżonej kara za dwie zbrodnie zabójstwa jest rażąco łagodna. Brak jest podstaw do wymierzenia jej kary eliminacyjnej w miejsce orzeczonych dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności. Jest faktem, że w niniejszej sprawie natężenie okoliczność obciążających jest znaczące. Nie mogą je równoważyć okoliczności łagodzące takie jak młody wiek i dotychczasowa niekaralność. Stopień zawinienia oskarżonej jest bardzo wysoki. Znaczący jest również stopień szkodliwości społecznej popełnionej przez nią zbrodni. Sposób jej działania był makabryczny. Wielokrotnie z dużą siłą zadawała pokrzywdzonym ciosy nożem. Jej motywacja była oczywiście błaha. Kierowała się złością i gniewem. W chwili czynu była pod znacznym wpływem alkoholu. W dniu zdarzenia zachowywała się agresywnie. Ujawniły się u niej cechy wskazujące na znaczącą demoralizację. Te wszystkie okoliczności przemawiają za wymierzeniem jej kary 25 lat pozbawienia wolności. Wymagają tego zarówno względy prewencji indywidualnej, jak i ogólnej. Taka kara będzie dla niej wystarczająco dolegliwa, aby spełnione zostały wobec niej wychowawcze i prewencyjne cele kary. Umożliwi też wdrożenie wobec niej procesu resocjalizacji który musi trwać bardzo długo z uwagi na obawy, że po wyjściu na wolność w krótszym terminie niż wymierzona jej kara pozbawienia wolności, mogłoby skutkować tym, że ponownie popełni ona groźne przestępstwo. Brak jest jednak podstaw do uznania, że jej eliminacja ze społeczeństwa jest konieczna.

Sąd odwoławczy zwolnił oskarżoną od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze i od opłaty za obie instancje, kierując się przepisami art. 624 § 1 KPK i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j. z 1983 r., Dz.U. Nr 49, poz. 223 z późn. zm.). Oskarżona bowiem przed zatrzymaniem nie pracował, a obecnie jego możliwości zarobkowe są ograniczone z powodu konieczności odbycia długoletniej kary pozbawienia wolności.

SSA Bogusław Tocicki

SSA Andrzej Kot

SSA Andrzej Szliwa

SSA Artur Tomaszewski

SSA Robert Zdych

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Anna Turek
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację:  Andrzej Kot,  Bogusław Tocicki ,  Artur Tomaszewski ,  Robert Zdych
Data wytworzenia informacji: