Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II AKa 202/24 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z 2024-11-27

Sygnatura akt II AKa 202/24

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 listopada 2024 r.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący SSA Cezariusz Baćkowski (spr.)

Sędziowie: SA Jerzy Skorupka

SO del. do SA Paweł Pomianowski

Protokolant: Anna Konieczna

przy udziale E. B. prokuratora Prokuratury (...)w N.

po rozpoznaniu 27 listopada 2024 r.

sprawy D. G.

oskarżonego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu

z 19 lutego 2024 r. sygn. akt III K 12/23

I.  na podstawie art. 105 § 1 k.p.k. sprostować oczywistą omyłkę pisarską zwartą w wyroku Sądu Okręgowego w Opolu, sygn. akt III K 12/23 w ten sposób, że w miejsce nieprawidłowo wpisanego roku wydania wyroku „2023 r.” wpisać „2024 r.”;

II.  zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego D. G. w punkcie 1. w ten sposób, że: uznaje go za winnego tego, że 8 maja 2022 r. w P. umyślnie spowodował uszkodzenie narządu ciała D. K. (1) na czas poniżej siedmiu dni prze to, że uderzył go pięścią w okolicę ucha, w następstwie czego D. K. (1) upadł doznając złamania żeber X, XI i XII po stronie lewej, pęknięcia śledziony wymagającej jej usunięcia, anemizacji hemoglobiny, co stanowiło ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, który oskarżony spowodował nieumyślnie, to jest przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k.. wymierza oskarżonemu D. G. karę roku pozbawienia wolności;

III.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

IV.  zasądza od oskarżonego D. G. na rzecz oskarżyciela posiłkowego D. K. (1) 1200 złotych kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym;

V.  zwalnia oskarżonego od kosztów sądowych postępowania odwoławczego i określa, że wydatki tego postępowania ponosi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

D. G. został oskarżony o to, że:

w dniu 8 maja 2022 r. w P., woj. (...) poprzez bicie D. K. (1) pięściami po całym ciele spowodował u w/w ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu powodując u pokrzywdzonego złamanie żeber X, XI i XII po stronie lewej, pęknięcia śledziony wymagającej jej usunięcia, anemizację hemoglobiny do poziomu 8,5 g/dl.

tj. o przestępstwo z art. art. 156 § 1pkt 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Opolu wyrokiem z 19 lutego 2023 r., sygn. akt III K 12/23:

1)  w ramach czynu opisanego w części wstępnej wyroku uznał oskarżonego D. G. za winnego tego, że w dniu 8 maja 2022 r. w P., woj. (...) naruszył nietykalność cielesną D. K. (1) w ten sposób, że uderzył go pięścią w ucho tj. uznaje oskarżonego D. G. za winnego przestępstwa z art. 217 § 1 k.k. i za to na podstawie przepisu art. 217 § 1 k.k. wymierza oskarżonemu D. G. (G.) karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności,

2)  na podstawie art. 46 §1 kk orzekł od oskarżonego D. G. na rzecz D. K. (1) zadośćuczynienie w kwocie 500 ( pięćset) złotych,

3)  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego D. K. (1) kwotę 2.508 zł (dwa tysiące pięćset osiem złotych i 00/100) tytułem ustanowienia pełnomocnika,

4)  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych w całości.

Apelacje od tego wyroku wnieśli prokurator i oskarżyciel posiłkowy D. K. (1) za pośrednictwem pełnomocnika.

Prokurator zaskarżył wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego i zarzucił:

1)  obrazę przepisów postępowania, tj. art. 4 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. polegającą na selektywnej i jednostronnej ocenie materiału dowodowego z jednoczesnym bezpodstawnym zdyskredytowaniem okoliczności przemawiających na niekorzyść oskarżonego m.in. wynikających z treści zeznań pokrzywdzonego D. K., świadka M. K., co spowodowało wydanie orzeczenia z pominięciem istotnych okoliczności faktycznych oraz dokonanie oceny dowodów z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, tj. w sposób dowolny, a nie swobodny, co poskutkowało dokonaniem przez Sąd meriti zmiany opisu czynu oraz jego kwalifikacji prawnej z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. na 217 § 1 k.k., a to poprzez sztuczne rozbicie zachowania oskarżonego na części i dokonanie prawnokarnej oceny tylko fragmentu czynu, a nie całościowej, kompleksowej oceny zachowania oskarżonego, a to na skutek odmowy dania wiary depozycjom pokrzywdzonego które to były miarodajne, spójne i logiczne, a jednocześnie posiadały pośrednio oparcie w zeznaniach M. K., która wskazywała, że bezpośrednio po zajściu widziała, że podłoga na klatce schodowej przed mieszkaniem oskarżonego była mokra, co niejako potwierdza hipotezę, że oskarżony został pobity w miejscu, czasie i okolicznościach wskazanych w zarzucie przez oskarżonego D. G., a świeżo umyta podłoga w środku nocy może w sposób wysoce prawdopodobny świadczyć o zacieraniu śladów krwi, co w rezultacie miało istotny wpływ na treść zapadłego wyroku.

2)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mający wpływ na jego treść, a polegający na nietrafnym uznaniu, iż przeprowadzone postępowanie dowodowe oraz zgromadzony na jego podstawie materiał dowodowy i ustalone okoliczności nie są wystarczające do uznania oskarżonego D. G. za winnego zarzuconego jemu aktem oskarżenia czynu zabronionego, poprzez ustalenie, niezgodnie z treścią materiału dowodowego, że to nie oskarżony spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu powodując u pokrzywdzonego złamanie żeber X, XI i XII po stronie lewej, pęknięcia śledziony wymagającej jej usunięcia, anemizacji hemoglobiny do poziomu 8,5 g/dl., co w konsekwencji poskutkowało dokonaniem przez Sąd I instancji zmian opisu czynu oraz jego kwalifikacji prawnej z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. na przestępstwo prywatnoskargowe z art. 217 § 1 k.k., podczas gdy dogłębna i prawidłowa analiza całego zebranego materiału dowodowego ocenianego we wzajemnym powiązaniu ze sobą, w tym wyjaśnień oskarżonego stanowiących jedynie przejaw obranej przez niego linii obrony nieznajdujących oparcia w materiale dowodowym ocenianych w kontekście m.in. depozycji pokrzywdzonego, zeznań świadka M. K. i pozostałych dowodów pozwala stwierdzić, że ocena całokształtu okoliczności przedmiotowej sprawy dokonana z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego prowadzi do wniosku przeciwnego, że oskarżony pobił pokrzywdzonego pięściami po ciele, a swoim zachowaniem zrealizował znamiona czynu zabronionego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., a który to błąd dowolności w procesie oceny dowodów doprowadził do wystąpienia nieprawidłowości w ustaleniach faktycznych sprawy, co w rezultacie miało istotny wpływ na treść zapadłego orzeczenia.

3)  rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu przez Sąd I instancji, będącej konsekwencją przyjęcia przez sąd łagodniejszej kwalifikacji prawnej z art. 217 § 1 k.k., a także orzeczonego środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia pokrzywdzonemu za doznaną krzywdę w wysokości zaledwie 500 złotych, w sytuacji gdy rzetelna ocena całokształtu okoliczności niniejszej sprawy oparta na zasadach logicznego rozumowania oraz wskazaniach wiedzy i doświadczenia życiowego, w tym przed wszystkim wszechstronna i obiektywna ocena stopnia winy i społecznej szkodliwości zachowania oskarżonego, rodzaju i charakteru naruszonych dóbr chronionych prawem w postaci zdrowia, życia i nietykalności cielesnej, sposobu i okoliczności jego popełnienia, a w szczególności działania w zamiarze umyślnym i motywacji zasługującej na szczególne potępienie objawiającej się wysoka agresją, braku refleksji i okazania skruchy w związku z jego popełnieniem, przy jednocześnie wysokim stopniu demoralizacji oskarżonego, jak również skłonności do zachowań naruszających porządek prawny, w tym uprzedniej karalności, popełnienia przestępstwa w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności wykonywanej w formie dozoru elektronicznego i nagminności tego rodzaju przestępstw w skali kraju, przy jednoczesnym przecenieniu znaczenia ustalonych w tej sprawie okoliczności łagodzących, takich jak pozytywna opinia środowiskowa, co daje uzasadnioną podstawę uznać wymierzoną karę jako nierealizującą w dostatecznej mierze jej celów oraz funkcji zapobiegawczych i wychowawczych jakie ma osiągnąć w stosunku do D. G., jak również w zakresie kształtowania świadomości prawnej ogółu społeczeństwa, co jednocześnie sprawia, iż orzeczona kara pozostawia oskarżonego w faktycznym poczuciu bezkarności za przestępstwo, którego się dopuścił, co tym samym przemawia za potrzebą orzeczenia wobec niego znacznie surowszej kary pozbawienia wolności, zgodnie z dyrektywami określonymi w art. 53 § 1 i 2 k.k. powyżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia wynikającego z prawidłowej kwalifikacji prawnej jaką powinien stanowić art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- dokonanie modyfikacji opisu czynu przypisanego oskarżonemu D. G. oraz jego kwalifikacji prawnej poprzez uznanie oskarżonego D. G. za winnego czynu zarzuconego mu aktem oskarżenia kwalifikowanego z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k. wymierzenie oskarżonemu kary 3 lat i 4 miesięcy pozbawienia wolności;

- podwyższenie zasądzonego przez Sąd I instancji od oskarżonego D. G. na rzecz pokrzywdzonego D. K. (1) zadośćuczynienia za doznaną krzywdę do kwoty 50.000 zł ;

- przy jednoczesnym pozostawieniu pozostałych elementów wyroku bez zmian.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego również zaskarżył wyrok w całości i zarzucił:

1)  obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k. poprzez dowolna miast swobodną, niepełną i wybiorczą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego, a polegającą na:

a)  ustaleniu przez Sąd meriti, że wprawdzie D. K. (1) był pod mieszkaniem P. J., którego drzwi otworzył mu D. G. i bez słowa uderzył go w okolicę ucha, lecz nie spowodował u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, poprze zadawanie uderzeń pięścią po całym ciele, podczas gdy przeczą tej kwalifikacji zeznania M. K., która była w mieszkaniu oskarżonego inkryminowanej nocy bezpośrednio po zdarzeniu, widziała świeżo umyta klatkę schodową, zaś na pytania świadka dlaczego to zrobił, oskarżony odparł „niech się cieszy, że nie poszedł do piachu”, co świadczy o wielości zadanych uderzeń i doznanego uszczerbku, nie zaś o jednym uderzeniu;

b)  odmowie waloru wiarygodności zeznaniom M. K., w zakresie w którym zeznała, że po udaniu się do mieszkania, w którym przebywał D. G. ok. godz. 2.00 podłoga klatki schodowej, gdzie doszło do zdarzenia była świeżo umyta, co zaś potwierdza wersję D. K. (1), że był on wielokrotnie uderzany przez oskarżonego, a na klatce było bardzo dużo jego krwi;

c)  pominięciu przez Sąd meriti, że D. K. (1) obawiał się oskarżonego, który w lokalnej społeczności uchodził za osobę groźną i nieprzewidywalną, z obawy o własne życie skierował oskarżenia o pobicie wobec nieznanych sprawców, co podczas kolejnych zeznań wyjaśnił organom postępowania i wskazała prawdziwego sprawcę swojego pobicia;

d)  ustaleniu przez Sąd meriti, że zeznania D. K. (1) były chaotyczne, niespójne, zmienne i nielogiczne, podczas gdy pokrzywdzony wyjawił sprawcę swojego pobicia od razu po powrocie do siostry J. P. (1) i prosił, aby nikomu nie przekazywała tej wiadomości, albowiem bał się oskarżonego, co znajduje odzwierciedlenie już w zeznaniach siostry pokrzywdzonego z dnia 8 maja 2022 r.;

e)  pominięciu przez Sąd meriti, iż w wyniku pobicia stan D. K. (1) był na tyle poważny, że „klęczał pod moimi drzwiami, był cały zakrwawiony i nie mógł oddychać” (zeznania J. P. (1) z dnia 8 maja 2022 r.), co świadczy pośrednio o fakcie, iż został dotkliwie pobity a nie raz uderzony, w czasie kiedy był pod drzwiami mieszkania D. G. i ostatkiem sił dotarł do siostry J. P. (1), zeznania te korespondują z zeznaniami M. K. i pokrzywdzonego;

f)  ustaleniu przez Sąd meriti, że nie mogło dojść do dotkliwego pobicia D. K. (1) na klatce schodowej budynku wielorodzinnego przy ul. (...) w P., albowiem nikt z sąsiadów nie słyszał żadnych hałasów inkryminowanej nocy, podczas gdy z zeznań pokrzywdzonego wynika, że po pierwszym uderzeniu stracił przytomność, którą odzyskał dopiero po chwili leżąc w kałuży krwi, stąd też nie mogło być żadnego hałasu, krzyku czy wołania o pomoc;

g)  poczynieniu przez sąd sprzecznych ustaleń, z jednej strony odmowie waloru wiarygodności wyjaśnieniom D. G. przyjętej jako linia obrony, który wyjaśnił, że jego partnerka otrzymała od M. K. wiadomość z żądaniem zwrotu 10.000 zł pożyczki, którą miał oskarżonemu udzieli pokrzywdzony, z jednoczesnym brakiem poczynienia ustaleń jakie były faktyczne przyczyny wysłania tej wiadomości przez M. K. z żądaniem tak wysokiej kwoty w zamian za brak zawiadomienia o pobiciu;

h)  ustaleniu przez Sąd meriti, że postawa pokrzywdzonego, który na rozprawie wskazał szczegóły zdarzenia była nakierowana jedynie na otrzymanie odszkodowania i uwiarygodnienie żądań, podczas gdy pokrzywdzony bezpośrednio po zdarzeniu obawiał się oskarżonego, bowiem znał jego przeszłość, przed Sądem mając świadomość osadzenia D. G. do innej sprawy, mógł w sposób swobodny, niezakłócony składać zeznania i wyjawić wszelkie okoliczności sprawy;

i)  ustaleniu przez Sąd meriti, że pokrzywdzony mógł zostać pobity przez nieznanych sprawców, podczas powrotu z miejsca zamieszkania oskarżonego do siostry J. P. (1), bądź upaść na chodnik lub spaść ze schodów, podczas gdy są to nad wyraz dowolne ustalenia, sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym, w tym opinią biegłego, zeznaniami świadków J. P. (1) i M. K., a nade wszystko czasem niespełna 30 min. jaki minął od momentu wyjścia z kamienicy przy ulicy (...) w P. i dojścia/doczołgania się do miejsca zamieszkania J. P. (1).

2)  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że D. G. w dniu 8 maja 2022 r. w P. naruszył nietykalność cielesną D. K. (1) poprzez uderzenie go pięścią w okolice ucha, zaś pozostałe obrażenia D. K. (1) mogły powstać podczas powrotu do mieszkania siostry J. P. (1), podczas gdy Sąd dokonał w tym zakresie sprzecznych i dowolnych ustaleń, w oderwaniu do wydanej w sprawie opinii biegłego, zeznań świadków J. P. (1) i M. K. i pokrzywdzonego, dowodom z dokumentów, które świadczyły jednoznacznie, iż na klatce budynku wielorodzinnego w P. D. K. (1) został dotkliwie pobyty przez D. G. i ostatkiem sił dotarł do mieszkania siostry J. P. (1), gdzie została wezwana pomoc medyczna, co wywołało u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, o której mowa w art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Podnosząc powyższe zarzuty, apelujący wniósł o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1 i uznanie D. G. winnego tego, że w dniu 8 maja 2022 r. w Paczkowi, woj. (...) poprzez bicie D. K. (1) pięściami po całym ciele spowodował w w/w ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu powodując u pokrzywdzonego złamanie żeber X., XI, XII po stronie lewej, pęknięcia śledziony wymagającej jej usunięcia, anemizację hemoglobiny do poziomu 8,5 g/dl. tj. popełnienie przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i na tej podstawie wymierzenie oskarżonemu kary 4 lat pozbawienia wolności;

- zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 2 i na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczenie od oskarżonego D. G. na rzecz D. K. (1) zadośćuczynienia w wysokości 30.000 zł;

- zasądzenia od oskarżonego na rzecz oskarżyciela posiłkowego zwrotu wydatków poniesionych w związku z ustanowienie pełnomocnika w sprawie na norm prawem przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Zarzuty apelacji prokuratora i pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego są w znacznej części zasadne. Podzielenie ich nie mogło jednak prowadzić do uwzględnienia zawartych tam wniosków o uznanie, że czyn oskarżonego D. G. wyczerpuje dyspozycję art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

Apelujący słusznie kwestionują ocenę zeznań pokrzywdzonego D. K. (1) i jego żony M. K. (art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.) czego konsekwencją były wadliwe ustalenia faktyczne. Zbieżność zarzutów podniesionych w apelacjach uzasadnia łączne odniesienie się do nich.

Lektura zeznań D. K. (1) (k. 268-270, 24-25, 77-79,115-116), M. K. (k. 270-271, 29, 81-82), J. P. (2) (k. 273-274, 6-7) i B. B. (1) (k. 295-296, 84) przekonuje, że godziny poszczególnych zdarzeń w których uczestniczyli podają tylko szacunkowo z istotnym marginesem błędu. Tytułem przykładu można wskazać, że siostra pokrzywdzonego mówi, że brat przyszedł do niej około godz. 18.00 (k. 273), a D. K. (1) (k. 24v) i jego żona (k. 29v) podają, że ze spotkania przy grillu wrócili około 21.00 i dopiero potem pokrzywdzony pojechał z kolegą do P. gdzie mieszka siostra. D. K. (1) nie mógł więc wyjść od siostry około godz. 21.00-21.30, jak przyjmuje Sąd Okręgowy, ponieważ mógł się u niej pojawić (uwzględniając dotarcie do kolegi, przejazd z T. do P. – 10-11 km, i przyjście do siostry) około godz. 22.00. M. K. nie mogła się więc około 21.00 martwić o powrót męża do domu (k. 270) ponieważ wtedy jeszcze nie dotarł do siostry. Racjonalne, zgodne z doświadczeniem życiowym jest uznanie, że zaniepokojenie żony pokrzywdzonego wywołała nie krótka, lecz dłuższa, przeciągająca się do późnych godzin nocnych nieobecność męża. Wówczas, gdy starania M. K. o znalezienie pokrzywdzonemu transportu do domu spełzły na niczym, logicznym jest, że D. K. (1) zdecydował o udaniu się do P. J. by prosić ją o podwiezienie do T.. Nie jest więc dowolnym szacowanie (oczywiście z pewnym marginesem błędu) przez pokrzywdzonego (k. 24v), że od siostry wyszedł około północy, a nie 2,5 – 3 godziny wcześniej i nie wiadomo co się z nim działo przez ten długi czas, jak przyjmuje Sąd Okręgowy. J. P. (1) raz podaje, że brat przyszedł do niej ponownie około 2.00 (k. 6v), a innym razem, że około 24.00 -1.00 (k. 273). Podobnie czas (t.j. 24.00-1.00) odebrania telefonu od J. P. (1) z informacją o pobiciu męża podaje M. K. (k. 29v). Jedyną pewną godziną jest 3.11 kiedy od pokrzywdzonego w szpitalu pobrano krew do badań (k. 28). Zważywszy na odległość między domem J. P. (1) i szpitalem w N. (ponad 28 km -np. google maps) to D. P. został zabrany do tego szpitala około godz. 2.30, a skoro jego stan zdrowia istotnie pogorszył się po około godzinie od przyjścia do siostry (k. 24v) to można szacować, że pojawił się tam około godz. 1.30. Pokonanie drogi z mieszkania siostry do mieszkania P. J. (1,4 km – np. google maps) mogło zając pokrzywdzonemu około 20 min. Trzeba jednak pamiętać, że droga powrotna trwała znacznie dłużej. D. K. (1) pokonywał ją ze złamanymi trzema żebrami i obfitym krwawieniem z pękniętej śledziony, a J. P. (1) mówi (k. 6v), że brat gdy przyszedł klęczał, miał kłopoty z oddychaniem. Pokrzywdzony podaje (k. 24v, 268), że po tym jak D. G. uderzył go w twarz stracił przytomność i gdy ją odzyskał leżał na posadzce w okolicy drzwi mieszkania P. J.. Nie wiadomo jak długo trwał ten stan nieprzytomności.

Już z tego zestawienia wynika dowolność twierdzenia Sądu Okręgowego, że nie wiadomo co działo się z D. K. między godzinami 21.30, a 1.30. Pokrzywdzony zaprzecza (k. 268-270, 24-25, 77-79,115-116), by został pobity przez inne osoby niż oskarżony D. G., czy doznał obrażeń w innych okolicznościach niż przedstawione w jego zeznaniach. Stwierdzenia Sądu I instancji (uzasadnienie podsekcja 2.1.) o możliwości pobicia pokrzywdzonego przez inne osoby po wyjściu od siostry, lub w drodze powrotnej, upadku, spadnięciu ze schodów są dowolne. Jasne, że można wskazać jeszcze wiele mniej lub bardziej prawdopodobnych wersji powstania obrażeń D. K. (1) występujących u niego 8 maja 2022 r., które - tak jak te wskazane przez Sąd Okręgowy – nie będą miały wsparcia w zebranych dowodach i jako takie nie będą mogły być podstawą ustaleń. Niezależnie od tego braku dowodów jest też mało prawdopodobne by pokrzywdzony późno w nocy na drodze między mieszkaniem P. J. (około 1,4 km) a mieszkaniem siostry w niewielkim mieście jakim jest P. po tym jak został pobity przez oskarżonego spotkał nieznane osoby i został przez nie jeszcze raz pobity, co zasadnie podnosi prokurator.

W związku ze stwierdzeniami o zastosowaniu art. 5 § 2 k.p.k. trzeba przypomnieć, że „określony przez ustawodawcę stan, jako "nie dające się usunąć wątpliwości" powstaje dopiero w następstwie oceny dowodów. Wtedy dopiero można bowiem stwierdzić, czy wątpliwości, jeśli takowe w ogóle występowały, były poważne i istotne, a nie jedynie spekulacyjne oraz czy i jakie miały one znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności prawnej oskarżonego. Zarazem w sytuacji, gdy dokonanie określonych ustaleń faktycznych zależne jest od dania wiary tej lub innej grupie dowodów lub też dania wiary wyjaśnieniom oskarżonego, nie można mówić o naruszeniu zasady in dubio pro reo. Ewentualne zastrzeżenia powinny być w takiej sytuacji podnoszone i rozstrzygane na płaszczyźnie zachowania lub przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. To zaś, że w toku postępowania zarysowały się różne wersje przebiegu zdarzenia nie oznacza zaistnienia przesłanek, o jakich mowa w art. 5 § 2 k.p.k. Rozstrzygnięciu powstających wątpliwości służy bowiem wszechstronna inicjatywa dowodowa oraz ocena przeprowadzonych dowodów zgodna z art. 7 k.p.k.” (wyrok SN z 27.02.2018 r., III KK 286/17, LEX nr 2559388). Te różne wersje zdarzenia podawane przez Sąd I instancji w realiach sprawy mają wyłącznie charakter spekulatywny, abstrakcyjny, pozbawiony wsparcia w ujawnionych w sprawie okolicznościach. Słusznie więc prokurator wskazuje na nieuzasadnione ujawnionymi dowodami (art. 410 k.p.k.) dzielenie zdarzenia na dwa etapy: jeden kiedy oskarżony uderzył pokrzywdzonego w twarz powodując jego upadek i drugi, kiedy w nieznanych okolicznościach D. K. (1) doznał złamania trzech żeber i pęknięcia śledziony z obfitym krwawieniem.

Z opinii sądowo-lekarskiej (k. 35-36, 345v-346) wynika, że obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonego mogły powstać w okolicznościach opisanych przez niego i nie występują inne, dalsze obrażenia, które nie mogły zostać wywołane wskutek ciosu pięścią w twarz i upadku na twarde podłoże. Dowód ten potwierdza więc pośrednio zeznania pokrzywdzonego o okolicznościach doznania obrażeń 8 maja 2022 r.

Kiedy tylko pokrzywdzony po doznaniu obrażeń przyszedł do siostry powiedział jej, że został pobity przez D. G. (k. 7, 273). Taki był jedyny powód ich doznania. Nie mówił jej, że pobiły go inne osoby, spadł ze schodów, czy upadł na ulicy. J. P. (1) niezwłocznie zawiadomiła M. K. (k. 29v), że jej mąż został pobity przez oskarżonego, a ta, jeszcze tej samej nocy pojechała do mieszkania P. J. gdzie przebywał oskarżony i powiedziała zawożącemu ją B. B. (1) (k. 84v), że jedzie do mężczyzny, który pobił jej męża. Takie zachowanie M. K. opisane przez B. B. (1) dowodzi prawdziwości jej relacji o osobie, która spowodowała obrażenia u pokrzywdzonego, co potwierdziła wypowiedź oskarżonego skierowana do niej: by się cieszyła, że pokrzywdzony „do piachu nie poszedł” (k. 29v). D. K. (1) od początku wiedział więc kto spowodował u niego obrażenia i mówił o tym siostrze i żonie.

Niezależnie od oceny motywów takiego postąpienia (tj. milczenia o faktycznym sprawcy pobicia) przekonujące jest więc twierdzenie pokrzywdzonego (k. 24v, 268v), że choć wiedział, że pobił go oskarżony, to początkowo nie chciał o tym mówić i przedstawiał policjantom inną wersję doznania obrażeń. Taka postawa z pewnością nie jest obca środowisku w jakim obraca się pokrzywdzony i oskarżony zwłaszcza, gdy się znają, D. K. (1) dobrze zna też partnerkę D. G. i nie byli wcześniej skonfliktowani. Sytuacja zmieniła się gdy okazało się, że D. K. (1) doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, realnie groziła mu utrata życia. Pod wpływem tych okoliczności siostra pokrzywdzonego, a potem D. K. (1) i jego żona zdecydowali się powiedzieć jak faktycznie przebiegały zdarzenia w nocy z 7 na 8 maja 2022 r. Sąd Okręgowy zresztą wierzy D. K. (1), że D. G. go uderzył w twarz powodując upadek (uzasadnienie podsekcje 1.1., 2.1.2.2.).

J. P. (1) potwierdza, że brat prosił ją by nie mówiła policjantom kto go pobił i taką wersję przekazała A. T. (k. 274), która o tym zeznaje (k. 274-275, 12-13). W takie początkowe zachowania wpisuje się domaganie się od oskarżonego pieniędzy w zamian za milczenie o czym zeznają J. P. (1) i M. K. (k. 270, 274). Paradoksalnie potwierdza to prawdziwość relacji pokrzywdzonego, że to D. G. spowodował jego obrażenia, a nie powstały w inny sposób. Trafnie zwraca uwagę na tę okoliczność pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.

J. P. (1) szczerze przyznaje (k. 274), że gdy 8 maja 2022 r. odwiedziła brata w szpitalu i przekonała się jak poważnych obrażeń doznał zdecydowała się powiedzieć jak faktycznie wyglądało zdarzenie i prosto ze szpitala udała się na policję. J. P. (1) złożyła zawiadomienie o przestępstwie 8 maja 2022 r. o godz. 17.05 (k. 6-7). Ani z relacji A. T., ani J. P. (1) nie wynika, że rozmawiały po tym jak ta ostatnia poznała realny, poważny stan zdrowia pokrzywdzonego. Odmienne twierdzenie Sądu I instancji nie ma dowodowych podstaw. Przeciwnie, J. P. (1) -jak wskazano- mówi że ze szpitala udała się na policję gdzie powiedziała co widziała i co rzeczywiście powiedział jej brat. Natomiast A. T. powiedziała to, co wcześniej ustaliła z D. K. (1): że został pobity przez nieznane osoby.

To, że pokrzywdzony poinformował siostrę, że został pobity przez oskarżonego, a nie przez nieznane osoby jasno wynika z zeznań M. K. i jej zachowania opisanego również przez B. B. (1) i co wskazano już wyżej: żona pokrzywdzonego już późną nocą z 7 na 8 maja 2022 r. dowiedziała się od J. P. (1) , że został on pobity przez D. G. i do niego pojechała pytając dlaczego pobił D. K. (1). Przecież gdyby pokrzywdzony nie wiedział kto go pobił, to J. P. (1) nie mogła powiedzieć M. K., że pobił go D. G., a żona pokrzywdzonego nie miała powodu by późną nocą prosić B. B. (1) o podwiezienie i udawać się do mieszkania gdzie przebywał oskarżony.

Zresztą Sąd Okręgowy uznaje, że pokrzywdzony wiedział kto go uderzył i w jakich okolicznościach doznał obrażeń opisanych w opinii sądowo-lekarskiej, a więc wbrew relacji A. T. i temu co D. K. (1) początkowo ustalił z siostrą i co wtedy mówił policjantom. Trafnie na tę sprzeczność i brak konsekwencji zwraca uwagę prokurator.

Apelujący mają też rację wskazując na zbieżność zeznań pokrzywdzonego w zasadniczych kwestiach: że poszedł do partnerki oskarżonego by poprosić o podwiezienie do domu, że po tym jak kilkakrotnie pukał i szarpał za klamkę oskarżony otworzył drzwi uderzył go ręką w twarz w okolice ucha, powodując upadek i utratę przytomności, że po jej odzyskaniu pokrzywdzony wrócił do siostry, gdzie po jakimś czasie poczuł się źle.

Podczas kolejnych przesłuchań pokrzywdzony uzupełniał relację o szczegóły o których wcześniej nie mówił: że nim został uderzony zdążył zapytać oskarżonego o P. J., a kiedy odzyskał przytomność to poza łańcuszkiem i telefonem na posadzce widział też krew (k. 78), że cios został zadany pięścią i potem odczuwał dalsze uderzenia w głowę i brzuch (k. 268).

O krwawieniu z ust i nosa na korytarzu obok mieszkania P. J. i obecności krwi na posadzce D. K. (1) zeznawał już podczas drugiego przesłuchania i potem na rozprawie (k. 78, 268), co koresponduje z zeznaniami J. P. (1), która widziała (k. 6v) mającego kłopoty z oddychaniem, zakrwawionego, klęczącego pod jej drzwiami brata. Jest to również zbieżne z wypowiedziami M. K. (k. 81v, 270), która widziała mokrą posadzkę korytarza gdy przyjechała w nocy około 2.00 do oskarżonego. Jeśli więc posadzka została umyta, to nastąpiło to w nieznany czas po odejściu stamtąd pokrzywdzonego a więc szacunkowo między godz. 1.00, a 2.00. Mogła więc być mokra gdy około 2.00 przyszła tam żona pokrzywdzonego. To, że mokrej posadzki nie widzieli sąsiedzi, co mogło nastąpić dopiero rano, więc kilka godzin potem, nie może zaskakiwać i nie przeczy relacji M. K.. Krew na twarzy brata gdy ponownie przyszedł widziała J. P. (1) (k. 6v) i M. K. (k. 29v). Apelujący zasadnie więc kwestionują ocenę tego fragmentu zeznań żony pokrzywdzonego dokonaną przez Sąd Okręgowy.

Jeśli D. K. (1) mówi (k. 24v, 268), że po tym jak został uderzony pięścią w okolicę ucha upadł, stracił przytomność, nie pamięta co było dalej aż do odzyskania przytomności, nie wie jak i czym był bity potem, to Sąd I instancji słusznie kwestionuje późniejsze twierdzenia tego świadka, że czuł kolejne ciosy zadawane w głowę i brzuch (k. 268, 269). Przemawia za tym tak brak konsekwencji w podawaniu liczby ciosów jak i stanowcze twierdzenie o utracie świadomości po upadku podważające wiarygodność relacji o odczuwaniu w takim stanie kolejnych ciosów. Przeciwne twierdzenia apelujących o zadaniu przez oskarżonego większej liczby ciosów rękoma i nogami są niezasadne.

Stwierdzenie D. G. kierowane do żony pokrzywdzonego by się cieszyła, „że nie poszedł do piachu” (w domyśle: nie stracił życia) nie przekonuje, że jest inaczej. Sąd Okręgowy słusznie zwraca uwagę na kontekst sytuacyjny i lakoniczność wypowiedzi. Oskarżony z pewną przesadą odnosi się w ten sposób do pretensji M. K. o pobicie męża za to, że późno w nocy dobijał się do ich mieszkania. Ani D. G. ani świadek nie wiedzieli wtedy jak poważnych obrażeń doznał pokrzywdzony. Skoro zaś na korytarzu przed mieszkaniem P. J. znajdowała się krew, która została uprzątnięta, to jasne jest, że oskarżony wiedział, że uderzenie pięścią w twarz które zadał nie spowodowało tylko naruszenia nietykalności cielesnej, ale poważniejsze następstwa. Natomiast z opinii sądowo-lekarskiej wynika, że jedno uderzenie w twarz skutkujące upadkiem mogło takie obrażenia wywołać.

Nie ma dowodowych podstaw by podważać prawdziwość zeznań D. K. (1), że stracił przytomność, a opinia biegłej potwierdza, że uraz głowy (pokrzywdzony otrzymał cios pięścią w głowę po którym upadł) mógł spowodować przejściową utratę przytomności.

Zdaniem biegłej z zakresu medycyny sądowej (k. 35-36, 345v-346) złamanie trzech żeber po stronie lewej mogło powstać zarówno od urazu (urazów) narzędziem tępym, tępokrawędzistym jak i od upadku na twarde podłoże. Podobnie alternatywnie biegła określiła mechanizm powstania pęknięcia śledziony, które zasadniczo wpływało na uznanie, że uszczerbek na zdrowiu był ciężki i miał postać choroby realnie zagrażającej życiu. D. M. podała, że uraz ten mógł powstać tak od działania wskazanego wyżej narzędzia jak i w mechanizmie wtórnym, jako oddziaływanie złamanego (złamanych) żeber. W konsekwencji zdaniem biegłej, której opinia nie została nie została zakwestionowana, wszystkie wymienione obrażenia (złamania trzech żeber i pęknięcie śledziony) mogło powstać wskutek upadku pokrzywdzonego i uderzenia o twarde podłoże jakim jest np. posadzka korytarza kiedy złamane żebra uszkodziły śledzionę. Taki przebieg zdarzenia jako korzystniejszy dla oskarżonego i niemożliwy do odrzucenia należało na podstawie art. 5 § 2 k.p.k. ustalić. Z opinii tej nie wynika więc by dla powstania obrażeń stwierdzonych u D. K. (1) konieczne było zadanie mu więcej niż jednego ciosu. Zebrane dowody, w szczególności zeznania pokrzywdzonego, jego żony i siostry, dokumentacja medyczna, nie podważają uznania, że D. K. (1), jak zeznaje, został uderzony pięścią w okolicę głowy przez oskarżonego, upadł na posadzkę korytarza. Skoro, jak już wskazano wyżej, pokrzywdzony zaprzeczył by w krytycznym czasie został pobity przez inne osoby, czy upadł, to wyniku tego uderzenia i spowodowanego nim upadku, doznał, co opisuje opinia sądowo-lekarska, złamania żeber X-XII po stronie lewej, które z kolei uszkodziły śledzionę powodując obfite krwawienie i znaczny spadek stężenia hemoglobiny.

Rację mają apelujący wskazując, że okoliczność, iż sąsiedzi nie słyszeli zdarzenia nie podważa zeznań pokrzywdzonego o źródle obrażeń. Z relacji D. K. (1) nie wynika, by podczas zdarzenia było głośno. Miało ono miejsce późną nocą, oskarżony uderzył pokrzywdzonego i zamknął drzwi, a pokrzywdzony upadł. Nie może więc zaskakiwać, że sąsiedzi nic nie słyszeli. Podobnie przecież nie słyszeli kilkakrotnego pukania do drzwi mieszkania P. J. i szarpania za klamkę, które obudziły D. G..

Podobnie zasadnie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego kwestionuje uznanie przez Sąd Okręgowy, że pokrzywdzony składał zeznania obciążające oskarżonego by uzyskać odszkodowanie. Jak już była o tym mowa wyżej J. P. (1) i M. K. nie kryją początkowego kierowania do D. G. żądań przekazania pieniędzy w zamian za niezawiadamianie policji. Zmieniło się to gdy okazało się jak poważnych obrażeń doznał D. K. (1). Wtedy J. P. (1) zawiadomiła o przestępstwie, a D. K. (1) i M. K. składali zeznania obciążające oskarżonego i nie przystawali na jego oferty przekazania pieniędzy (k. 269, 271). Widać więc, że gdyby intencją pokrzywdzonego była chęć uzyskania odszkodowania, to mógł otrzymać pieniądze od D. G. bez konieczności fatygowania się do organów ścigania i sądu, i składania jakichkolwiek zeznań. Zwłaszcza, że formalne dochody z prac dorywczych oskarżonego były niewielkie, o czym wiedział znający go pokrzywdzony. Takie więc były i realne perspektywy wyegzekwowania zasądzonego odszkodowania i zadośćuczynienia, czego świadomość miał pokrzywdzony. Lektura zeznań D. K. (1) nie wskazuje też by podawał, że poniósł jakąkolwiek szkodę, eksponował doznaną krzywdę, czy żądał zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia, co byłoby logiczną konsekwencją niezasadnego, nadmiernego obciążania oskarżonego by uzyskać od niego odszkodowanie. Dowolne i nieracjonalne jest przyjęcie, że D. K. (1) nadmiernie obciąża D. G. by uzyskać od niego odszkodowanie.

Jak wynika z przedstawionych wyżej rozważań oskarżony w reakcji na dobijanie się pokrzywdzonego uderzył go pięścią w głowę w następstwie czego pokrzywdzony stracił chwilowo przytomność, upadł na twarde podłoże korytarza doznając złamania trzech żeber po stronie lewej powodujących pęknięcie śledziony i obfite krwawienie, co stanowiło chorobę realnie zagrażającą życiu. Wskazano również powody dla których nie ma wystarczających przesłanek do podzielenia twierdzeń apelujących, że D. G. po tym ciosie nadal bił i kopał D. K. (1).

Ustalanie zamiaru towarzyszącego sprawcy, jego przeżyć psychicznych musi uwzględniać całokształt udowodnionych okoliczności podmiotowych i przedmiotowych. W sprawach o czyny przeciwko życiu lub zdrowiu judykatura zalicza do nich: rodzaj, rozmiary użytego narzędzia, ilość uderzeń, siłę, z jaką zostały zadane, umiejscowienie ciosów, przebieg rany, a także właściwości i warunki osobiste sprawcy, jego dotychczasowy tryb życia, pobudki, motywy działania, stosunki panujące między sprawcą a pokrzywdzonym, okoliczności, tło zajścia, zachowanie się przed i po popełnieniu czynu (por. klasyczną publikację Z. Dody i A. Gaberle „Dowody w procesie karnym”, Dom Wydawniczy ABC 1995. str. 40-50 i cyt. tam orzecznictwo).

Oskarżony nie posługiwał się żadnym narzędziem, zadał pokrzywdzonemu jeden cios pięścią w twarz i zamknął drzwi, nie kontynuował ataku, choć mógł tak czynić jeśliby jego zamiarem było wyrządzenie ofierze większych dolegliwości niż te których chciał i które widział. Siła tego pojedynczego ciosu nie była duża, choć takiej D. G. – sprawny mężczyzna w sile wieku mógł użyć, gdyby jego intencją było spowodowanie uszczerbku na zdrowiu wykraczającego poza zwyczajny możliwy skutek uderzenia z umiarkowaną siłą pięścią w twarz innego mężczyzny tj. uszczerbek na zdrowiu o jakim mowa w art. 157 § 2 k.k. Bardzo krótki kontakt między mężczyznami nie pozwalał D. G. zorientować się, że D. K. (1) znajduje się w stanie nietrzeźwości i stąd nawet uderzenie z mniejszą siłą może spowodować jego upadek na posadzkę korytarza. Oskarżony jest osobą karaną, lecz nie za przestępstwa z użyciem przemocy, co nie wskazuje na jego skłonność do takich zachowań. Oskarżony i pokrzywdzony znali się, nie byli skonfliktowani. Powodem zajścia było dobijanie się D. K. (1) późna nocą do mieszkania P. J.. Tak więc z opisanych relacji między mężczyznami, błahej w istocie przyczyny zadania ciosu, zadania jednego uderzenia i zakończenia ataku mimo możliwości kontynuowania nie sposób wnioskować o godzeniu się oskarżonego na spowodowanie u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu o jakim mowa w art. 156 § 1 k.k.

Okoliczności niniejszej sprawy odpowiadają tym, gdzie w orzecznictwie przyjmowano podłoże (np. wyrok Sądu Najwyższego z 18.10.1979 r., V KRN 229/79, LEX nr 63835, wyroki Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 30.03.2006 r., II AKa 42/06, LEX nr 183569, z 11.10.2004 r., II AKa 243/04, OSA 2006, nr 2, poz. 8., Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 23.01.1992 r., II AKr 190/91, KZS 1992 r., nr 1, poz. 17, z 7.05.1992 r., II AKr 51/92, KZS 1992 nr 3-9, poz. 59, z 9.01.1997 r., II AKa 291/96 Prok. i Pr. 1997 r., nr 9 poz. 21, z 29.07.2007 r., II AKa 81/07, LEX nr 314013, Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 24 09.2013 r. II AKa 307/13, LEX nr 1383456), że umyślność sprawcy ograniczona jest do spowodowania uszczerbku na zdrowiu na czas nie przekraczający 7 dni, a skutek obrażeń powstałych w wyniku upadku – ciężki uszczerbek na zdrowiu jest objęty nieumyślnością (art. 157 § 2 k.k., art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.).

Odmienna, surowsza prawnokarna ocena zachowania oskarżonego oraz podzielenie części zarzutów apelacji prokuratora kwestionujących orzeczoną karę z powodu jej rażącej niewspółmiernej łagodności uzasadniały wymierzenie D. G. kary roku pozbawienia wolności. Uwzględnia ona ustalone przez Sąd Okręgowy okoliczności obciążające: nieproporcjonalne do okoliczności natężenia agresji, dopuszczenie się przestępstwa podczas odbywania kary pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego, wcześniejszą karalność za przestępstwa umyślne. Rację ma prokurator zwracając uwagę na niepoprawność oskarżonego powracającego do popełniania przestępstw mimo orzekanych i wykonywanych kar, a nawet podczas jej wykonywania. Wniosek o istotnej demoralizacji, rażącym lekceważeniu porządku prawnego przez oskarżonego jest trafny.

Nie jest natomiast okolicznością obciążającą nieprzyznawanie się do zarzucanego czynu, brak skruchy. Oskarżony działając w ramach prawa do obrony kwestionował swoje sprawstwo. Trudno więc oczekiwać by jednocześnie wyrażał skruchę skoro twierdził, że pokrzywdzonego nie pobił. Nie sposób więc poczytać na jego niekorzyść realizacji prawa do obrony.

Podobnie nie jest okolicznością obciążającą, lecz warunkiem przypisania przestępstwa z Rozdziału XIX Kodeksu karnego naruszenie zdrowia, lub życia ludzkiego. Wadze tych dóbr w systemie wartości funkcjonujących w społeczeństwie dał wyraz ustawodawca określając sankcje za ich naruszenie. Może być natomiast taką okolicznością sposób w jaki oskarżony godził w te dobra chronione.

Jeśli chodzi o wielkość zadośćuczynienia ustalona przez Sąd Okręgowy to Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że apelacja pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego nie formułuje w tej mierze zarzutu odwoławczego (tylko we wniosku zamieszczona żądanie orzeczenia go w wyższym rozmiarze), natomiast apelacja prokuratora dopiero w uzasadnieniu podnosi, że orzeczony środek kompensacyjny jest w ustalonej wysokości niesprawiedliwy, „rażąco niewspółmierny z uwagi na swoją łagodność”. Apelującemu chodzi więc o przyczynę odwoławczą z art. 438 pkt 4 k.p.k.

Trzeba więc wskazać, że wskazana tam „rażąca niewspółmierność” „odnosi się tylko do jednego rodzaju środka kompensacyjnego, a mianowicie nawiązki (rozdział Va Kodeksu karnego). Wobec tego w wypadku orzeczenia środka kompensacyjnego w postaci obowiązku naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w kwestii ich wysokości podstawą zarzutu odwoławczego będzie ocena prawidłowego zastosowania przepisów prawa cywilnego (art. 46 § 1 a contrario in fine k.k.) oraz ustaleń faktycznych, a nie kwestia rażącej niewspółmierności. W zakresie dotyczącym tego rodzaju środka kompensacyjnego nie stosuje się bowiem przepisów dotyczących wymiaru kary i innych środków (art. 56 k.k.).”( D. Świecki [w:] B. Augustyniak, K. Eichstaedt, M. Kurowski, D. Świecki, Kodeks postępowania karnego. Tom II. Komentarz aktualizowany, LEX/el. 2024, art. 438). Niezależnie od błędności sformułowanego w apelacji prokuratora zarzutu co samo w sobie czyniło go niezasadnym Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że pokrzywdzony w zeznaniach (o czym była mowa) nie domagał się zadośćuczynienia, a prokurator, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego nie wnosili w przemówieniu końcowym o jego orzeczenie.

Z tych wszystkich powodów orzeczono jak w wyroku.

Na podstawie art. 105 § 1 k.p.k. sprostowania wymagał rok wydania wyroku Sądu Okręgowego w Opolu.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd Apelacyjny zwolnił oskarżonego od kosztów sądowych postępowania odwoławczego skoro nie ma majątku, nie pracuje, ma na utrzymaniu dziecko i jest pozbawiony wolności.

O kosztach należnych oskarżycielowi posiłkowemu, którego apelacja została w części uwzględniona orzeczono na podstawie art. 627 k.p.k. w zw. z art. 634 k.p.k.

Jerzy Skorupka

Cezariusz Baćkowski

Paweł Pomianowski

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Marta Markiewicz-khalouf
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny we Wrocławiu
Osoba, która wytworzyła informację:  Cezariusz Baćkowski,  Jerzy Skorupka ,  do Paweł Pomianowski
Data wytworzenia informacji: